Może zacznę od prezentu od mojego Ślubnego Szczęścia. Zostałam obdarowana pięknym prezentem, pięknym i praktycznym. Od dawna zbierałam się by sobie to cacko sprezentować ale ciągle coś innego wchodziło w finansową paradę.
GLINIANY GARNEK RZYMSKI
Ech...genialne naczynie. Od razu zakasałam rękawy i stwierdziłam, że wypróbuję i upiekę chlebek. Wszystko było by extra, chlebek wyszedł bardzo smaczny , był z papryką i z czosnkiem -tylko, że muszę skrócić czas pieczenia.
Ciasto wyrosło cudnie ale chlebuś troszkę się przypalił (makabra) z wierzchu. Mam nadzieję, że wybaczycie,. Przyznam się szczerze, że taka wpadka to mój pierwszy raz przy produkcji pieczywa ale człowiek uczy się całe życie :)
Teraz już wiem, że w tym naczyniu muszę skrócić czas o jakieś 15 minut.
Garnek jest cały gliniany. Gdy zaczynamy pieczenie trzeba go najpierw namoczyć chwilę w wodzie by nasiąknął dobrze. Potem wkładamy składniki do pieczenia, zamykamy pokrywą i wkładamy do zimnego piekarnika. Naczynie powoli nagrzewa się wraz ze wzrostem temperatury. Wilgotne, nasiąknięte woda ścianki powodują, że potrawa w środku jest cały czas w wilgoci i nie wysycha.
W tym garnku można piec wszystko od zapiekanek, po pieczywo, mussaki, warzywa, ryby i ciasta.
Jest delikatny i trzeba uważać na zmiany temperatury by np. gorącego nie postawić na coś zimnego.
Cieszę się jak dziecko z prezentu, a mężusia gdybym mogła to bym do góry podrzuciła ale ciut jest duży jak na moje możliwości. Jestem dumna, że trafiając na promocję pomyślał o moim marzeniu i kupił mi to cacko.
Druga radość ostatnich dni to niespodzianka od Janeczki. Dostałam naszyjnik w moich ulubionych zielonościach, cudowny, delikatny i subtelny. Od razu wystroiłam się i pognałam do pracy.
Dziękuję Ci kochana Janeczko!!!! tak miłe zaskoczenie to niesamowite uczucie!
To jeszcze nie wszystko.
Poczta polska jeszcze dostarczyła mi prezent niespodziankę od Danieli.http://danihaft.blogspot.com/ Nasza blogowa koleżanka wydała właśnie piękną książeczkę o haftowaniu i ja dostałam właśnie jeden z egzemplarzy. Treść świetna, opisy bardzo dokładne, a zdjęcia cudowne. Wszystko pięknie wydane na bardzo eleganckim papierze. Do tego bardzo miła dedykacja.
Przyznam się Wam szczerze, że jestem bardzo dumna, że jestem wśród znajomych tak wspaniałej i uzdolnionej kobiety. Gdy przeczytałam, że jej książka jest już gotowa to ucieszyłam się tak jakby moja własna siostra odniosła taki sukces. Daniela robi przepiękne rzeczy i ma głowę pełną pomysłów. jej zdolne rączki wyczarowują same cudowności. Zresztą same zobaczcie.
I na koniec chciałam się znowu pochwalić.
23 października odbędzie się uroczysta premiera filmu o Marcinie Różyckim. Czas leci nieubłagalnie szybko. To już dwa miesiące od jego śmierci, choć wydaje się jakby to było wczoraj.
Film będzie także emitowany w kinach i nie tylko w Lublinie. Emisja odbędzie się także na Pomorzu, w Warszawie i kilku innych większych miastach. Będzie także można obejrzeć ten materiał w telewizji polskiej, bo wykupili możliwość emisji. Tymczasem zapraszam Was na obejrzenie zwiastunu tego pięknego filmu.
To by było na tyle na tę wspaniałą chwilę. Śniadanko zrobione, herbatka wypita...więc uciekam do pracy.
Dziękuję za każde wyjątkowe odwiedziny i komentarze. Polecam się serdecznie i życzę miłego piątku!!!