wtorek, 17 grudnia 2013

POPIERNICZONE

Ufff.....obgoniłam się i z pierogami i z pierniczkami. Jeszcze nigdy nie robiłam takiej ilości.
Tym razem pierniczki powstały z trzech przepisów.

Pierwszy z nich to stary wypróbowany sposób, który znajduje się w tym wpisie ( KLIK)
Te pierniczki są bardzo smaczne, najlepiej nadają się jako ozdoby na choinkę, bo są twarde. Miękną dopiero po włożeniu do zamkniętego naczynia. Jednak i tak je chrupaliśmy z ogromną przyjemnością

Drugi sposób to przepis Danusi z bloga " Co Mi w Duszy Gra". Przepis ten mnie zaintrygował gdyż nie znałam receptury , w której uzywa się ziemniaków gotowanych. Oryginalny przepis znajdziecie TU (klik)
Pierniczki wyszły puszyste i wspaniałe w smaku. Nie trzeba ich zamykać w pudełku by zmiękły. Tych pierniczków nie zdążyłam nawet ozdobić bo zostały pochłonięte przez ukochańców.

Trzeci przepis jaki testowałam to pomysł Joli z bloga ABC Mojej kuchni. Gdyby ktoś się chciał skusić to zapraszam TU. Ciasto dobrze się wyrabia, a pierniczki wychodzą bardzo smaczne.  Piernik po upieczeniu daje się świetnie wyrabiać plastycznie. Z tego przepisu zrobiłam domek i choinkę.
Ten sposób natomiast zaintrygował mnie tym, że cukier karmelizujemy, a nie sypiemy normalnie. Wydaje mi się, że pierniczki z tego przepisu są najbardziej aromatyczne.


Serdecznie dziękuję za wspaniałe życzenia od Was, za cudowne karteczki i prezenty.Jestem niezmiernie wdzięczna za pamięć i każde życzliwe słowo.
Janeczka uszczęśliwiła nas zaczarowaną bombką


jestem szczęśliwą posiadaczką takiego cuda wykonanego przez Beatkę z Boharczykowa
Asia z bloga Śladami Słodkiej Babeczki wykonała wspaniał gest. Otóż powstał kalendarz na nowy rok z cudownym zdjęciami Asi. Wszelkie szczegóły są dostępne u Asi na blogu w TYM Miejscu. Dochód z tej akcji przeznaczony jest dla Dolnośląskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Zespołem Downa „Razem”.



Kochani, wiem, że mało mnie teraz. Jednak zaglądam do Was w miarę systematycznie. Dziękuję sedecznie, że pamiętacie o mnie , odwiedzacie, zostawiacie miłe słówko. Nie mam czasu na nowe wpisy. U mnie od piątku dietetycznie gdyż moją rodzinkę zmogła jelitówka. Już powoli dochodzimy do siebie. Ja muszę odespać zawalone nocki, bom czuwała nad dziećmi. Najbardziej mi szkoda maluszków gdy chorują i się męczą ale sytuacja już jest opanowana. 
Życzę Wam wspaniałego tygodnia, spokojnych przygotowań do Świąt i zadumy w idei klimatu Bożonoarodzeniowego.
Buziaki posyłam!!!