Gruzini zawsze słynęli ze swojej gościnności, co sprawiało że każdego przybysza przyjmowali zgodnie z zasadą "czym chata bogata". Przepadam za kuchnią gruzińską, bo jest w niej tyle wariacji, smaków i niespotykanych rozkoszy dla kubków smakowych. Stąd też na moim blogu często pojawiające się chaczapuri.
Nie mam zupy z kwiatów ale zupa dnia jest równie niesamowita co u Fifi Niezapominajki
Dziś u mnie zupa także pochodząca z gruzińskich stron.
CHARCZO
Sama w sobie zupa nie jest jakimś wymysłem, podobna do naszej pomidorówki z ryżem, jednak cała tajemnica tkwi z doprawieniu.
KHMELI SUNELI to mieszanka ziół kuchni gruzińskiej, która wspaniale podkreśla smak potrawy. Mieszankę można zastąpić ziołami pojedyńczymi: kolendrą, bazylią, liściem laurowym, majerankiem, kozieradką, pietruszką, szafranem, pieprzem, selerem, tymiankiem, miętą, ostrą papryką i hyzop anyż.
Charczo to pikantna zupa z ryżem, pomidorami i świeżą pietruszką, gotowana na mięsie wieprzowym i doprawiona właśnie taką mieszanką ziół. Ma bardzo specyficzny swój smak i jest rewelacyjna na rozgrzewkę w zimne dni.Zupkę wpsuję do akcji " zupa jak malowana"
Na drugie danie dziś u mnie kotleciki z kalafiora. Ten wynalazek jest również bardzo prosty i uwielbiają dzieciaki.
Gotujemy ziemniaki i oddzielnie kalafior i potem zostawiamy do przestygnięcia. Można ziemniaki ugnieść ale ja przekręcam przez maszynkę. Kalafior drobno kroję i dorzucam do zmielonych ziemniaków. Potem jajko surowe by wszystko dobrze się razem trzymało, doprawiam i lepię kotleciki. Obtaczam je w płatkach kukurydzianych (można też w owsianych i innych) i smażę na tłuszczu tak jak kotlety mielone. Mają lekko słodkawy smak więc surówkę robię w raczej ostrzejszą np. z pora i selera. Nie podaję proporcji ponieważ każdy sam dostosuje sobie ilość do potrzeby na tzw. oko
ŻYCZĘ WSZYSTKIM UDANEJ SOBOTY, WIELKIEGO SMACZNEGO I SERDECZNIE POZDRAWIAM