sobota, 21 września 2013

RARYTASY PIERWSZEJ KLASY

...ponieważ zostały bardzo wysoko ocenione przez Panią Oleńkę.
Witam Was serdecznie w sobotni wieczór.
Dziś nadrabiam zaległości, bo nazbierało się tego trochę. Na pierwszy rzut pokażę  zlecenie, bo często pytacie o menu na Fb.
  Pani Ola obchodziła swoje urodziny i chciała ugościć elegancko swoich gości. W związku z tym poprosiła mnie o przygotowanie kilku smakołyków.
Tort z tego zamówienia już znacie. Podobno smakował rewelacyjnie. Połączenie smaków truskawki i jagody było dobrym pomysłem gdyż masy nie były zbyt słodkie.


 Nic tak nie cieszy w tym przypadku jak pochwały od osób zamawiających :)



Kolejne pozycje z listy to:

Mięsa pieczone, a w tym

KARCZEK Z SUSZONYMI POMIDORAMI przygotowany wedle przepisu Danusi z bloga CO MI W DUSZY GRA


Wędlina własnej produkcji to jest to. Karczek wyszedł soczysty i ciekawy w smaku. Nigdy nie faszerowałam tego rodzaju mięsa, a tu proszę- okazuje się, że można. Jest w nim suszony pomidor i musztarda, a moczył się przez noc w marynacie wedle staropolskiego przepisu.

  Kolejna wędlina to BOCZEK PO ZBÓJNICKU
Zwinięty w roladę i ostry w smaku. Piekł się w zalewie na winie , w jakiej kąpał się całą noc.

Potem zrobiłam baleron białoruski. Przepis znajdziecie na blogu. Ja zaś tym razem nie piekłam go tylko długo gotowałam tak jak to robiły moje prababcie. Pyrkolił się lekko przez 3 godziny. Wyszedł soczysty i bardzo smaczny.
Kolejny rarytas pomysłem ściągnięty od Danusi to
SCHABIK
Tym razem od Danusi zaczerpnęłam pomysł gdzie wykorzystuje szynkowar. Nie mam takiego wynalazku, ale poczytałam sobie w necie na czym polega robienie w tym sprzęcie wędlin i wymyśliłam sobie sposób. I tak powstał wspaniały schab w ziołach.
Do tego wszystkiego były także
UDKA FASZEROWANE.
Wiadomo....jak impreza to nie może ich zabraknąć, bo zawsze cieszą się dużą popularnością. Były dwa rodzaje :z pieczarkami, a drugie z papryką
i to by było na tyle na temat mięsno- wędliniarski
Były także ciasta oprócz tortu.
Na pierwszy rzut poszedł niezawodny jabłecznik na biszkopcie z musem jabłkowo-winogronowym, pokryty śmietanową pierzynką z kokosem.
Do tego
SERNIK W BISZKOPCIE nasączonym zmiksowanymi wiśniami.


Wszystkie ciasta wedle życzenia były mało słodkie i smakowały wszystkim gościom, co mnie uszczęśliwia, że HEJ!

U nas już jesiennie. Nie mogę sama uwierzyć, ale chyba się przeziębiłam. Już nie pamiętam kiedy zdarzyło mi się to ostatni raz. Ale cóż....mnie też dopadło. Najgorsze jest to, że nie mam smaku kompletnie ale może dam radę.
Dziś szykuję na jutro kolejny tort. Ten który robiłam dla Pani Oli przypadł do gustu mojej koleżance i zamówiła taki sam dla swojej Mamy na jutrzejsze urodziny. Wszystko już zrobiłam, a z dekoracją czekam aż maluchy pójdą spać by mieć spokój.
Miała być dziś szarlotka ale, że śliwek dużo więc powstał śliwecznik dla mojej rodzinki. Przepis i pomysł podam w kolejnym wpisie.
Na koniec pokażę Wam nowy nasz portret wykonany przez naszą wnusię

Babcia i Dziadzio ( ta z długimi kudełkami to ja)
To tyle na dziś. Dziękuję serdecznie, że odwiedzacie moją kuchnię. Każde Wasze słówko tu zastawione jest bardzo budujące.
Miłego wieczoru i wspaniałej niedzieli. Kładę dzieci spać i biorę się za wykańczanie tortu.








poniedziałek, 16 września 2013

UDANY URLOPIK , SMACZNY I PRZEMIŁY!!!!

Witajcie po krótkiej przerwie. Musiałam wybyć, właściwie nie musiałam tylko bardzo chciałam. Już kolejny rok obiecywałam sobie, że pojadę do Janeczki. Tym razem mój krótki urlop spełnił moje marzenie.
W czwartek z rana poszłam do pracy, a o 12.25 siedziałam już w pociągu do Warszawy. W stolicy miałam przerwę w podróży i przez godzinę zwiedzałam okolice dworca wschodniego. Potem dalszy etap podróży z kierunkiem na Kaszuby. Jazda była długa, bo troszkę kilometrów nas dzieli, ale co tam!!! WARTO!
Zajechałam późnym wieczorem, a na dworcu czekała już na mnie Janeczka wraz ze swoim małżonkiem. Wyściskałyśmy się najmocniej jak można.
W domu przygotowany był wspaniały poczęstunek. Spróbowałam prawie wszystkiego, ale nie dałam razy pojechać po całości. Stół uginał się od smakołyków. Przegadałyśmy z Janeczką pół nocy degustując przy tym pyszne naleweczki w różnych smakach, a spać poszłyśmy ok 3 nad ranem.
Janeczka w między czasie tworzyła kolejne cudeńka, a ja pełna podziwu przyglądałam się jak szydełko fruwa w jej palcach. Przy mnie powstawały przepiękne bombki.
Następny dzień był równie cudowny i smaczny. Rodzina Janeczki jak i sama Janeczka to wspaniali ludzie, pełni uśmiechu i ciepła. Czułam się przy nich tak jakbym znała ich od lat. Bałam się tylko czy nie zagadam ich na śmierć, musiałam się pilnować. No tak już mam gdy jestem wśród swoich...mogę gadać i gadać. Po południu czekała na mnie kolejna miła niespodzianka. Przyjechała Zosia, która również chciała się ze mną zobaczyć.
Janeczka tę niespodziankę trzymała w tajemnicy, a ja za nic nie mogłam rozgryźć pomimo moich podejść i starań. Było bardzo miło. Od Zosi dostałam w prezencie cudowną serwetę pięknie zrobioną.

Teraz przejdźmy do tych Janeczkowych smakołyków. Przyznam się Wam szczerze, że jak zajechałam do Janeczki pasek w spodniach zapinałam na drugą dziurkę, a po powrocie już na czwartą. Objadłam się, że hej, bo tyle pyszności było, że szkoda nie spróbować.
Pierwszy raz mogłam skosztować WĘDZONEGO PSTRĄGA. Sama rozkosz, mięso tej ryby jest delikatne, nie za słone i dobrze uwędzone. Pyszności!!!! chyba przeprowadzę się na Kaszuby.

Kolejnym smakołykiem był ŁOSOŚ W SOSIE ANANASOWYM.
Rozkosz dla podniebienia...nie da się opisać. Zachęcam do spróbowania, bo warto. Przepis na tego łososia znajdziecie u Janeczki w tym oto wpisie (klik)
 Do tego przepyszne sałatki, wędlina własnego wyrobu, wspaniały pasztet . Mówię Wam odjazd totalny!!!! Dawno nie jadłam takich smakowitości.
Poza tym wszystkim Janeczka osłodziła wszystko wspaniałymi ciastami.

Był tort urodzinowy przemiłej czternastoletniej Jubilatki. Brysia w tym czasie miała swoje święto więc miałam przyjemność uczestniczyć w tej uroczystości. Tort w bardzo ciekawym smaku, połączenie kawy i pomarańczy. Świetna kompozycja i bardzo smaczna.

MIĘTUSEK Janeczki - coś wspaniałego. Jak nie lubię zbytnio miętowych smaków tak to ciacho bardzo mi smakowało. Przepis na kartach blogowych u Janeczki w tym miejscu (klik)

SERNIK Z DYNIĄ - kompletne zaskoczenie smakowe. Sernik wilgotny, świetnie doprawiony z lekką nutką dyniowego smaku. Pyszności. Przepis na ten sernik Janeczka zaczerpnęła od Asi z "MarAsiowej Ostoi" i gdyby ktoś chciał spróbować to zapraszam do Asiulki na dyniowe słodkości. Ja już przepis zapisałam i będę piec.

W sobotę rano nadszedł czas na powrót do domu. Strasznie szybko minęły te cudowne chwile.
Szkoda było opuszczać mi te piękne strony i tak wspaniałych ludzi.
Powiem szczerze, że najwspanialsze jest to, że Janeczka jest taka szczera. Znamy się już trochę, piszemy ze sobą i rozmawiamy przez telefon. To było nasze pierwsze spotkanie na żywo w realu i stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że jak odbieramy Janeczkę na jej blogu, taka też jest naprawdę.
I to jest wspaniałe!
Mój plecak jakoś pomieścił smakołyki jakimi obdarowała mnie Janeczka i jej małżonek. Dostałam pstrąga wędzonego by w domu rozkoszować się tym smakiem wraz z moim Szczęściem, kaszubskiego ZYLCA, przepyszną kiełbaskę w słoiku, salcesonik, cukinię a'la ananas, malinki, a do picia miałam jeżynowy pyszny napój.
wszystko własnej produkcji. Nie omieszkałam przy okazji dokonać zakupów u Janeczki. Fajnie tak bezpośrednio przejrzeć asortyment u producenta :) Nabyłam dla siebie nowy naszyjnik 3D- cudo w ciekawych kolorach i kolczyki.



A oto moje zakupy





Od Janeczki dostałam zwariowaną czarownicę, z którą od razu się zaprzyjaźniłam w drodze powrotnej. Pewnie dlatego, że jesteśmy bardzo podobne do siebie hi, hi :))


W domciu wszyscy czekali na mnie z utęsknieniem, dzieciaki wtuliły się gdy tylko zobaczyły mnie w drzwiach, zaś moje Szczęście czekało na mnie na dworcu.
Cudownie jest poznać osoby, z którymi tyle czasu ma się kontakt. Zosia i Janeczka to dwie fajne kobietki pełne pasji, a do tego fantastyczne! Bardzo się ciesze z naszego spotkania i jestem pewna, że nie będzie  ostatnie.

Wpis dziś długaśny ale bardzo chciałam się z Wami tym wszystkim podzielić.
Jednocześnie witam serdecznie nowych Gości i dziękuję za każde słówko.

Do następnego !!!!