Dziś trochę o wyrobach bynajmniej nie na słodko, choć bardzo smakowicie. Uwielbiam domowe pieczone mięsa, pasztety, rolady i pieczenie. Ma to swój smak, zapach i jest doprawione odpowiednio. Poza tym ile satysfakcji gdy rodzinka zjada ze smakiem.
Jako mała dziewczynka zajadałam się zawsze pasztetem domowej produkcji od mojej babci. Minęło juz tyle lat, a ja wciąż szukam tego smaku. Robię niby tak jak ona robiła, jednak nie potrafię tak doprawić by przywołać smak z tamtych lat.
PASZTET pieczony
- ok 1,5 kilograma mieszanego mięsa (drobiowe, wieprzowe, wołowe)
- 500 g podgardla wieprzowego
- 400 g wątroby drobiowej
- 3 jajka
-
2 czerstwe bułki pszenne
- 200 g marchwi
-
1/2 małego selera
- 3 duże cebule
- 1 por
-
1 korzeń pietruszki
- łyżeczka gałki muszkatołowej
- pieprz ziarnisty
-
ziele angielskie
-
liść laurowy
- 1/4 łyżeczki imbiru
-
1/4 łyżeczki tymianku
- owoce jałowca
-
sól, pieprz, pieprz ziołowy do smaku
Mieszane mięsa i podgardle pokroić w kawałki, zalać wrzącą wodą i ugotować
do miękkości z dodatkiem ziarnistego pieprzu, jałowca, liści laurowych,
ziela angielskiego oraz warzyw. Wyjąć i przestudzić. Do wywaru włożyć
oczyszczoną z błon wątróbkę, gotować ok 5-7 minut. Wywarem zalać bułki,
namoczyć i lekko odcisnąć.
Ugotowane mięsa zmielić dwukrotnie razem z bułką. Do masy dodać żółtka i przyprawić ją ziołami oraz solą i
pieprzem. Bardzo dokładnie wyrobić, po czym dodać pianę z białek.
Wymieszać i przełożyć do dużej natłuszczonej i wysypanej tartą bułką
formy, napełniając ją w 2/3. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200
stopni (termoobieg - 190 stopni). Piec około 40 minut, po zrumienieniu
wierzchu pasztetu przykryć go papierem do pieczenia.
Upieczony pasztet wystudzić w formie przez ok 1 godziny, po czym wyjąć, przełożyć na deskę i całkowicie schłodzi.
Do pasztetu juz zmielonego można dodać też różne dodatki. Ja np. na święta daję śliwki suszone, ostatnio szaleję z kaparami, które uwielbiam, więc też dodałam, można także dać grzyby.
Teraz zapraszam na smakowitość, którą tygryski uwielbiają.
ROLADA Z BOCZKU
- ok 2 kg boczek wieprzowy b/k
- ser mozzarella
- oliwki zielone
- czosnek konserwowy
- czosnek w ząbkach surowy
- zioła (wedle uznania)
- sól, pieprz
- śliwka suszona (namoczona wcześniej)
- 30 dkg mięsa mielonego drobiowego
- 1 jajko
- 30 dkg mięśnia z łopatki wp, lub jak ktoś woli polędwiczka wieprzowa
Boczek umyć, oczyścić, odkroić skórę. Rozłożyć na blacie i roztłuc tłuczkiem do mięsa. Posolić.
Mięso mielone przyprawić ziołami, dodać jajko i wymieszać dokładnie. Rozsmarować na boczku. Następnie ułożyć tak jak się komu podoba różne dodatki. Np. z jednej strony śliwki suszone, pokrojone oliwki, z drugiej strony można dać kawałki moreli z czosnkiem konserwowym drobno pokrojonym. Na brzegu kładziemy mięso z łopatki lub polędwiczkę, które będzie stanowić środek rolady. Ja zawsze daję długi kawałek mięśnia, w niego wzdłuż układam ser mozzarella i wwijam to w boczek tak by stanowiło centrum po rozkrojeniu. Całą zwiniętą roladę wiążę ściśle sznurkiem masarskim. Wkładam na chwilę do wrzątku osolonego (1 minuta max.) kończąc blanszowanie w zimnej wodzie przez 30 sekund.
Przygotować blachę, wyłożyć folią aluminiową. Położyć na to roladę. Posypać całą dokładnie ziołami, solą, pieprzem, czosnkiem. Zawinąć, podlać na blachę wody i piec w 180 stopniach przez godzinę. Potem rozwinąć z folii, przełożyć roladę na drugą stronę, zawinąć z powrotem , podlać wodą i znowu piec ok pół godziny. Potem rozwinąć i można jeszcze chwilę zapiec by nabrała koloru. Gdy już wyjmiemy nasz rarytas, położyć na nim deskę do krojenia, a na nią coś ciężkiego by przygnieść roladę. W ten sposób będzie bardziej ścisła po rozkrojeniu. Schłodzić i kroić. Podać i zajadać, zajadać...
Bardzo smaczna!
a gdyby komuś zachciało się pić to polecam pyszny napój, który też miał swój specyficzny niezapomniany smak (ja do tej pory uwielbiam wodę gazowaną z sokiem malinowym)
Witam nowych gość w mojej kuchni i zapraszam do zwiedzania. Dziękuję bardzo za każde szczere słowo
Życzę wielkiego apetytu.
Do następnego!