Wczorajszy dzień był w pełni kulinarny. Dostałam zamówienie na ciasto. Jak zawsze pozwolono mi samej wybrać rodzaj słodkości. Bardzo lubię mieć wolną rękę w tej kwestii, badam tylko klimat okoliczności i mogę szaleć. Jeszcze nikt nie narzekał z chętnych więc chyba nie jest źle.
Dawno nie robione ciasto i chyba troszkę zapomniane. Jednak wiem, że sam przepis jest często poszukiwany.
Kiedyś, za czasów szkolnych jadałam w cukierni MALINOWA (która już nie istnieje) takie ciacho i bardzo mi smakowało. Pracowała tam koleżanki mama. Po dłuższym okresie czasu gdy spotkałam tę panią podsunęła mi pomysł jak zrobić i od tamtej pory mam recepturę.
Ciasto jest bardzo proste w wykonaniu i efektowne w smaku i wyglądzie.
Najpierw upiekłam dwa biszkopty: jeden kakaowy, a drugi jasny. Biszkopt zrobiłam z jednej porcji , potem podzieliłam masę na dwie części i do jednej z nich dodałam kakao.
Biszkopt zrobiłam z przepisu na ciasto w " Napita Mimoza" i pozwolę sobie przypomnieć:
- 8 jaj (oddzielić białka od żółtek)
- 150 g mąki pszennej
- 50g mąki ziemniaczanej
- 150g cukru
- masło i mąka do posypania blachy
- papier do pieczenia
Na dno blachy wyłożyć papier, a boki natłuścić i posypać mąką. Wlewamy masę. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w 160 stopniach, najpierw tylko od dołu przez 30 minut, a potem dół i góra 10 minut.
Gdy biszkopt gotowy, wyciągamy blachę z piekarnika, z niskiej wysokości (ok 30-50cm) rzucamy o podłogę (by się obstukało) i studzimy. Potem druga część ciasta tak samo.
Gotowy wystudzony biszkopt kroimy na dwie części tworząc dwa placki.
Do tego ciasta najbardziej mi pasuje masa śmietanowa i można ją zrobić z serkiem mascarpone. Biszkopt jest lekki, więc masa śmietanowa też jest puszysta.
Potrzebujemy do tego jeszcze
- odrobinę alkoholu
- skórka pomarańczy
- polewa czekoladowa lub pisaki czekoladowe
- płatki migdałowe
- jakieś owoce w zalewie (u mnie wiśnie w likierze)
To miało być ciasto dla dorosłych, więc poszalałam.
Dolną część ciasta czyli tę kakaową nasączyłam delikatnie rumem, na to nałożyłam owoce wiśni nasączone likierem, potem masa śmietanowa, potem jasny biszkopt i znowu masa. Wierzchnią warstwę masy nie układałam na płasko tylko porobiłam fale, na które wyłożyłam skórki pomarańczy kandyzowane, płatki migdałowe i polałam polewą czekoladową już przestudzoną i gęstą.
Dostałam opakowanie na ciasto i bardzo się ucieszyłam, bo okazało się, że po długości muszę odkroić kawałek gdyż się nie mieściło.
I w ten sposób mogliśmy też skosztować. Wyszła wyśmienita Malaga, taka jaką można zjeść w cukierni.
Biszkopt do tego można zrobić cały jasny lub cały ciemny, zależy od fantazji i smaku.
Polecam gorąco! i życzę smacznego!!
Wczoraj też piekliśmy babciowe buchty i robiliśmy pierożki mięsne, ale to już w następnym wpisie.
Przypominam chętnym, że zaczyna się najlepszy czas na zbieranie kwiatów mlecza do zrobienia syropu, na którego przepis możecie zerknąć TU
Tym czasem zapraszam Was w imieniu Janeczki na CANDY , bardzo świąteczne i wyjątkowe. Jestem pewna, że chętnie zajrzycie i dopiszecie się do listy chętnych, a znając Janeczkę to prezenty będą wspaniałe.
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i miłe słówka, które bardzo podnoszą na duchu.
Do następnego!