środa, 31 grudnia 2014

CHWILA ZADUMY...

Ta piosenka zawsze mnie rozczula...


"Tyle darów rok nam przyniósł:
Pszczołom łąki kwiatów pełne,
Ludziom dał łany zbóż,
Zbożom dał pełen kłos,

Przykrył pola płachtą śniegu,
Aby zimą odpoczęły.
Myślisz ty, myślę ja,
Co nam rok miniony dał.

To był rok, dobry rok.
Z żalem dziś żegnam go.
Miejsce da nowym dniom
Stary rok, dobry rok.

Mija dla nas dniem szczęśliwym,
W którym znów jesteśmy razem.
Nieraz nam smutek niósł,
Nieraz nam radość niósł.

Pierwszej gwiazdy dziś zapytaj,
Co następny rok przyniesie.
Czekam ja, czekasz ty ...
Północ już - zegar zaczął bić.

Mija rok, dobry rok.
Z żalem dziś żegnam go.
Miejsce da nowym dniom
Stary rok, dobry rok.

To był rok, dobry rok.
Z żalem dziś żegnam go.
Miejsce da nowym dniom
Stary rok, dobry rok."

Coś się kończy, coś zaczyna

Oj tak, tak...mój Stary rok kończy się dość intensywnie z ogromem planów do zrealizowania i tak też zacznie się Nowy, w którym będzie dużo pozytywnych zmian.
Życzę Wam by każda chwila w Nowym 2015 roku była szczęśliwa, by każde marzenie spełniło się w pełni i by codzienność mile zaskakiwała.


wtorek, 23 grudnia 2014

W ŚWIĄTECZNYM KLIMACIE

"Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie." - Cyprian Kamil Norwid




 Czego życzę Wam na te Święta?

by każdy umiał w sobie odnaleźć kruchość małego dziecka,
by w wielu duszach odkryła się prawdziwość, a zniknęła obłuda,
by przeżyć te święta z czystym sumieniem i radością, w otoczeniu osób, które są ważne dla nas samych
Życzę wszystkim by każdy poczuł się maksymalnie uczciwy wobec siebie i innych
z sercem wypełnionym miłością


niedziela, 30 listopada 2014

W KASZĘ DMUCHAĆ

Intryguje swoim smakiem, a wszyscy z ciekawością próbowali ….
…., czyli kasza jęczmienna w formie- no właśnie i tu nie wiem jak nazwać, bo smak jest dość tajemniczy. Fajne jest to, że jest to danie bez glutenu, jajko też jest zbyteczne, bo ja dodałam je do połowy porcji z ciekawości.

Śmiało można dodać ten posiłek jako danie w diecie wątrobowej, trzustkowej czy ze schorzeniami dróg żółciowych z dolegliwościami pęcherzyka żółciowego.
Można jeść po kawałku jako przekąskę bez dodatków, można również polać sosem wytrawnym z mięsem i podać jako danie obiadowe czy kolację.
COŚ Z KASZY, CZYLI JĘCZMIENNA PIECZONA
  • 2 szkl. kaszy jęczmiennej
  • sól, pieprz
  • 3 jabłka (moje były słodkie)
  • 1 mała cebula
  • rodzynki
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki kardamonu
  • ziele angielskie (2 kulki roztarte)
  • 1 jajko (niekoniecznie)
  • 1/4 łyżeczki papryczki jalapeno (dla osób na diecie papryczkę pomijamy bo jest zbyt ostra)
  • 1/4 łyżeczki imbiru
Kaszę gotować w osolonej wodzie przez 10 minut. wyjąć i ostudzić przy okazji odcedzając. Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o dużych oczkach i dodać do jabłek. Wymieszać. Cebulę pokroić w drobną kostkę i dodać do wszystkiego. Doprawić ziołami i przyprawami.

Dodać rodzynki (ilość wedle uznania, można też pominąć). Odstawić na ok. 15 minut by smaki się wymieszały, a rodzynki wchłonęły sok.
Zrobiłam doświadczenie, bo nie byłam pewna czy jak to upiekę się nie rozsypie. Podzieliłam na dwie porcje. Do jednej dodałam jajko, a do drugiej nie.
Porcję bez jajka wyłożyłam do formy silikonowej.
Porcję z jajkiem umieściłam w blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Wszystko wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 60 minut w temp. 170 stopni. Po upieczeniu zostawić na chwilkę by złapało oddech i lekko przestygło by nie dmuchać w kaszę. Kroić w porcje.

Tak jak napisałam wcześniej, to COŚ można jeść samo bez dodatków lub podać do obiadu z sosem i porcją mięsa.
Smak? ….hmm….słodko pikantny ale bez przesady. Wszystkie smaki fajnie się skomponowały i zrównoważyły.
Danie jest dość sycące i wszystkim smakowało.
Oczywiście tę propozycję dodałam również do konkursu na blogu Kulinarne Szaleństwa Margarytki gdzie tematem przewodnim są pomysły z kaszą.

SERDECZNIE WSZYSTKICH POZDRAWIAM










 tagi:
dieta bezglutenowa, dieta lekkostrawna, dieta przy chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy, dieta przy częściowej resekcji trzustki, dieta przy woreczku żółciowym lub po usunięciu, dieta wątrobowa, diety, dietetyka, dieta bezglutenowa, dania bez jajek, dania z kaszą, 

sobota, 29 listopada 2014

WILCZA ROLADA Z KASZĄ JAGLANĄ W SOSIE LIMONKOWO-KOLENDROWYM

Na blogu Kulinarne Szaleństwa Margarytki trwa do jutra super konkurs, którego tematem jest kasza wszelkiego rodzaju.  Temat rzeka, który bardzo mi się spodobał , bo wywołuje niesamowitą kreatywność. W komentarzach są liczne przepisy i trudno uwierzyć, że z kaszy można zrobić tyle smacznych dań.
wilcza rolada francuska z kaszą jaglaną i sosem limonkowo kolendrowym (1)
Postanowiłam i ja spróbować swoich sił i wymodziłam takie oto danie

składniki:
  • ciasto francuskie (gotowe, bo z braku czasu poszłam na łatwiznę)
  • 200g kaszy jaglanej
  • pęczek koperku
  • jajko szt. 1
  • 20dkg mięsa mielonego
  • groszek zielony konserwowy
  • szczypiorek
  • sól, pieprz
  • jajko do smarowania
  • bułka tarta 3 łyżki
  • ser pleśniowy
wilcza rolada francuska z kaszą jaglaną i sosem limonkowo kolendrowym (2)

składniki na sos
  • 1 łyżka otartej skórki z limonki
  • sok z limonki
  • kilka gałązek świeżej kolendry
  • 2 łyżki oliwy
  • mała szczypta soli
  • mała szczypta pieprzu (do smaku)
wilcza rolada francuska z kaszą jaglaną i sosem limonkowo kolendrowym (7)
Kaszę ugotować przez 15 minut w osolonej wodzie, wystudzić, przełożyć do miski. Dodać posiekaną zieleninę, groszek konserwowy odcedzony z soku, jajko, mięso mielone, sól, pierz i bułkę tartą. Wszystko dobrze wymieszać. Na rozłożony płat ciasta francuskiego nasypać równomiernie bułkę tartą i nakładać farsz. Na początkowym brzegu ułożyć na kaszy w rzędzie paski sera pleśniowego. Rozłożyć farsz na całym płacie ciasta i zwinąć w roladę. Całość umieścić w blasze, posmarować samym żółtkiem, białko ubić i wymieszać z papryką słodką, polać po wierzchu. wilcza rolada francuska z kaszą jaglaną i sosem limonkowo kolendrowym (5)Piec w 170 stopniach z termoobiegiem ok. 30 minut. Każdy wyczuwa swój piekarnik. Potem należy wyjąć, zostawić na chwilę by odpoczęło i kroić w grube plastry.
wilcza rolada francuska z kaszą jaglaną i sosem limonkowo kolendrowym (3)
Sos: startą skórkę z limonki, posiekaną świeżą kolendrę, oliwę i przyprawy dokładnie ze sobą wymieszać, dodać sok z limonki. Ewentualnie doprawić.
Na ułożone plastry rolady polać sos i zajadać.
wilcza rolada francuska z kaszą jaglaną i sosem limonkowo kolendrowym (1)
Mimo iż jest to danie wymyślone w biegu mój Wilczek (główny tester), czyli Ślubne Szczęście baaardzo zachwalał. Stwierdził, że smakuje rewelacyjnie, smaki są wyważone i nie mieszają się ze sobą. Sos limonkowo kolendrowy dodaje uroku całości.
Po takiej opinii cóż mi więcej trzeba
Zastanawiam się tylko dlaczego w polskich domach kasza jest na występach gościnnych , a nie w stałym repertuarze....



Uśmiech
ŻYCZĘ WSZYSTKIM SMACZNEGO

sobota, 22 listopada 2014

TORTOWO SIĘ ZROBIŁO

Tortowo się zrobiło ale muszę pouzupełniać sobie zaległe wpisy ze zdjęciami.
Dziś prezentuję takie oto ciacha

Pierwszym jest tort na osiemnastkę dla Piotra.

Smak jagodowo śmietanowy, waga 3 kg. Dekoracja wedle życzenia rodziców.
Tydzień pracy nad nim było. Dziewczynie poświęciłam 4 dni, zaś sam tort 3.
Mercedes w stylu retro.

Kolejny tort to była praca na już. Zadzwoniła do mnie babcia, która chciała koniecznie tort z Teletubisiem " na jutro" dla wnusia na urodziny, obdzwoniła kilka miejsc i nikt nie chciał się podjąć. No i zrobiłam. Najszybsza dekoracja to malowany rysunek. Babcia się zgodziła i była bardzo zadowolona.
Smak tortu owocowo śmietanowy, brzegi z tartej czekolady białej i ciemnej. Malowany barwionym lukrem. Waga 1,5 kg

Nie będę męczyć Was tortami, pokażę jeszcze tylko jeden.

Tort jagodowy, dla chłopca. Rodzice prosili by był cały śmietanowy bez bajerów z masy cukrowej i najlepiej jakby był z serii Angry Birds.  Początkowo miał być czerwony ptak, który jest okrągły. Gdy już przygotowałam do dekoracji, decyzja się zmieniła i ptak miał być żółty. Co prawda akurat ten ptasior jest trójkątny i nie mogłam już zmienić kształtu, więc zostawiłam go tak jak jest i robiąc żółtego wedle życzenia jubilata.





A dziś wstaję rano, patrzę...a tu mi ktoś czegoś białego nasypał za oknem


ŻYCZĘ WSZYSTKIM MIŁEGO WEEKENDU I SERDECZNIE POZDRAWIAM.



sobota, 15 listopada 2014

TOPIELICZKI


A dlaczego topieliczki? bo z ciasta topionego w wodzie Uśmiech tak sobie je nazwałam.
Pozostając w klimacie rogali i bloga Kulinarne Szaleństwa Margarytki dziś przedstawię Wam fajne ciasto na rogale lub drożdżówki.

rogaliki z ciasta topionego (3)
Z tym ciastem rewelacyjnie się pracuje, dobrze się wyrabia i świetnie smakuje. Do tego wszystkiego takie rogaliki robi się błyskawicznie.
A teraz czas na tajemniczą recepturę:

ROGALIKI TOPIONE

  • 200g roztopionego masła
  • 500g mąki pszennej luksusowej
  • 2 łyżki mleka
  • 2 łyżki cukru
  • 30g drożdży
  • 2 jajka
  • pół szklanki jogurtu naturalnego
  • konfitury lub dżem (ja ugotowałam budyń ze śliwek)

W ciepłym mleku rozetrzeć cukier z drożdżami i zostawić by zaczyn zaczął pracować.
rogaliki z ciasta topionego (5)
Mąkę, jajka, jogurt i rozpuszczone, wystudzone masło wymieszać ze sobą w misce, dodać zaczyn drożdżowy i wyrobić elastyczne i gładkie ciasto.
rogaliki z ciasta topionego (6)Włożyć je do woreczka i szczelinie zamknąć. Miskę pokaźnych rozmiarów napełnić bardzo zimną wodą, włożyć do niej woreczek z ciastem i poczekać ok. 20 minut- niech się topi. Ciasto podwoi swoją objętość i wypłynie na wierzch.
rogaliki z ciasta topionego (8)Wyjąć ciasto z woreczka i podzielić na 4 części. Każdą z nich rozwałkować na placek, wykroić trójkąty, ułożyć dżem, konfiturę czy tak jak u mnie budyń śliwkowy, zwinąć rogaliki i ułożyć na blaszce na papierze. rogaliki z ciasta topionego (1)
Zostawić na ok. 15 minut by jeszcze podrosły. Posmarować każdy rogalik skłóconym jajkiem i piec w nagrzanym piekarniku do 180 stopni przez ok.15-20 minut aż się ładnie zarumienią.rogaliki z ciasta topionego (2)
Upieczone, ostudzić i polać lukrem lub posypać cukrem pudrem.rogaliki z ciasta topionego (4)
Prawda, że szybkie? polecam ten przepis. Rogaliki są bardzo smaczne i chętnie skorzystam z tego ciasta jeszcze nie raz.


Życzę wszystkim miłej i smacznej niedzieli , a panią z Wielunia serdecznie pozdrawiam

niedziela, 9 listopada 2014

SWAWOLE NA RURZE









Trudno oprzeć się tym smakom, ale my łasuchy tak już mamy Puszczam oczko Po rogalach Św. Marcina czas na rureczki

rurki z kremem (1)
Rurki z kremem … dawno tego nie robiłam i nie wiem czemu…ale tym razem z kolejnej receptury, którą warto sobie przypomnieć

RURKI Z KREMEM

  • 400g mąki pszennej ( dałam tortową)
  • szczypta soli
  • 200g masła (teraz przeważnie kostka ma taką wagę)
  • 200ml śmietany



Zagnieść szybko ciasto, zawinąć w folię i schłodzić w lodówce. Potem należy cienko rozwałkować i pokroić w paski. Nawijać paseczki ciasta na foremki rurki. Każdą obtoczyć w cukrze i układać na blasze wyłożonej papierem.
rurki z kremem (6)
Piec w nagrzanym piekarniku w 180 stopniach przez ok. 15 minut aż się zarumienią.
rurki z kremem (3)
Następnie nabijamy nasze rurki kremem. Ja poszłam na łatwiznę i ubiłam śmietanę kremówkę z cukrem pudrem. Jednak fajnie tez smakują z kremem karpatkowym.

rurki z kremem (2)
Życzę smacznego

W między czasie tortuję zawzięcie. Kolejny tort to ręcznie malowany i tym razem z ciuchcią Tomkiem.

Tort jest o smaku śmietanowo owocowym. Rysunek malowany na masie marcepanowej.
Smakował wybornie i bardzo podobał się małemu Jubilatowi.


sobota, 8 listopada 2014

KUSZĄCE ROGALE MARCIŃSKIE

KUSIŁY MNIE DOŚĆ DŁUGO....Jak ich nie kochać? cudowne ciasto i przepyszny farsz- teraz już wiem. Od kilku lat Asia z bloga Kulinarne Szaleństwa Margarytki, o tej porze organizuje akcję pieczenia tego smakołyku.
Jak co roku przymierzałam się do zrobienia tych rogali i zawsze mi coś wypadało. Tym razem nie jest inaczej. Mam ograniczony wolny czas do minimum ale zawzięłam się, bo jeśli nie teraz to kiedy? Po upieczeniu śmiało stwierdzam: żałuję, że tyle zwlekałam!!!

Rogale Marcińskie to tradycyjne wypieki z Wielkopolski. U mnie w regionie lubelskim żadna cukiernia ich nie piecze i mało kto słyszał o białym maku czy tych rogalach. Dlaczego? nie wiem....ale niech żałują

Oryginalny przepis znajdziecie u Asi na blogu W TYM MIEJSCU

Trzymałam się receptury, jedyne co zmieniłam to proporcje, bo przy moich łasuchach trzeba było zrobić podwójną porcję. Dałam też więcej orzechów, bo bardzo lubimy. Masa makowa smakuje obłędnie i musiałam ją schować sama przed sobą bo wyjadłabym całą michę. Rogale są pracochłonne, ale gdy podzielimy sobie pracę na etapy to nawet najbardziej zarobione osoby dadzą radę.

Dzień pierwszy :  przygotowałam masę makową

(proporcje podaję w/g oryginalnego przepisu)

masa makowa:

  • 350 g białego maku
  • 100 g masy marcepanowej ( użyłam własnej domowej)
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • 150 g orzechów włoskich
  • 100 g blanszowanych migdałów (płatki migdałowe też się nadają)
  • 70 g suszonych fig
  • 70 g daktyli bez pestek (dałam suszone)
  • 3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej (dodałam też tartą skórkę ze świeżej pomarańczy)
  • 3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
  • 2 białka
  • 4 podłużne biszkopty, pokruszone na okruszki

Mak, orzechy włoskie lekko rozdrobnione i figi rozłożyć w oddzielnych miskach i zalać wrzątkiem, zostawić na ok. pół godziny, a potem odcedzić na sicie. W maszynce do mielenia mięsa założyć najdrobniejsze "oczka" i zmielić wszystko razem dwukrotnie mak, figi, orzechy, migdały i daktyle.
Masę marcepanową i śmietanę rozetrzeć w misce z cukrem pudrem, dodać zmielone bakalie z makiem.Wszystko dokładnie wymieszać. Kolejny etap to dodanie okruszków biszkoptowych i skórki pomarańczowej. I w tym momencie chowamy masę do lodówki jeśli robimy ją dzień wcześniej.

Przed smarowaniem rogali należy ubić pianę z 2 białek ( żółtka potrzebne będą do ciasta) i wymieszać z masą makową. Masa powinna być zwarta ale nie jak kamień tylko taka do rozsmarowania

Domowa masa marcepanowa:

  • płatki migdałowe 60 g (opakowanie) rozdrobnić na pyłek
  • 1/3 szklanki cukru
  • 15 ml wody
  • 70g cukru pudru
  • aromat migdałowy 1 łyżeczka
  • 1 płaska łyżka miodu

Do małego garnka wlać wodę, dodać miód i cukier. Podgrzewać aż wszystko się rozpuści. Zdjąć z ognia na moment. Utarte migdały wymieszać z cukrem pudrem , dodać aromat i wlać gorącą miksturę. Wyrabiać aż powstanie zwarta plastyczna kula masy. Zawinąć w folię i schłodzić. Masę marcepanową można przechowywać w lodówce ok. tygodnia.
 Z tej porcji wyszło mi 20 dkg masy

Dzień drugi: przygotowanie ciasta

  • 30g świeżych drożdży
  • 1 szklanka ciepłego mleka 
  • 3 łyżki cukru
  • 3 żółtka
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 3,5 szklanki mąki tortowej
  • szczypta soli
  • 3 łyżki masła
  • 200g masła do rozsmarowania

I teraz żeby Wam dobrze wytłumaczyć to chyba skopiuję cały proces produkcji od Asi, bo ona to dość obrazowo opisała , a ja się mogę zamotać.

cyt.
"...Przygotować rozczyn: do ½ szklanki ciepłego mleka dodać 1 łyżkę cukru i drożdże, dobrze wymieszać i odstawić na około 15 minut do wyrośnięcia (w ciepłe miejsce).
Żółtka utrzeć z 2 łyżkami cukru i ekstraktem waniliowym na kogel – mogel. 3 łyżki masła roztopić w małym rondelku.
Mąkę przesiać, dodać szczyptę soli i wymieszać w dużej misce. Dodać rozczyn, pozostałe mleko i kogel mogel. Połączyć, wyrobić aż ciasto będzie sprężyste Dodać roztopione, ostudzone masło i wyrabiać jeszcze przez chwilę, aż ciasto wchłonie tłuszcz. Wyrobione ciasto włożyć do miski,
przykryć folią i wstawić do lodówki na godzinę.


Schłodzone ciasto przełożyć na stolnicę i rozwałkować na prostokąt. 200 g masła pokroić w plastry, ułożyć na cieście (od razu całe 200 g masła), a następnie rozsmarować równomiernie na
całej powierzchni. 1/3 ciasta złożyć do góry, następnie złożyć dolną część tak, by przykryła tę górną – wyjdą trzy warstwy.

Docisnąć, obrócić o 90 stopni i delikatnie rozwałkować na prostokąt (nie podsypywać zbyt mocno mąką– ciasto jest plastyczne)

Złożyć tak jak poprzednio na trzy części i włożyć na kolejną godzinę do lodówki. Proces wałkowania i składania powtarzać 3 razy za każdym razem obracając ciasto i chłodząc je między wałkowaniami przez godzinę. Po ostatnim rozwałkowaniu i złożeniu ciasto dobrze zawinąć w folię i włożyć do lodówki na na całą noc.
Wyjąć z lodówki na 20 minut przed robieniem rogalików...."

 Sami widzicie, że autorka to fajnie opisała :)

Dzień trzeci: pieczemy rogaliki

Pół godziny przed całą ceremonią wyjąć ciasto z lodówki. Gdy złapie oddech rozwałkować je na duży prostokąt, przeciąć wzdłuż na pół od krótszego boku do drugiego krótszego . Wyciąć trójkąty.

Dalej Asia napisała tak:
"...Rozsmarować nadzienie zostawiając mały margines na wszystkich bokach trójkąta – na postawie trójkąta zostawić około 1,5 cm. Brzeg trójkąta założyć na masę makową, na środku zrobić nacięcie i delikatnie odgiąć na boki a następnie zwinąć rogaliki zawijając rogi pod spód (brzmi skomplikowanie, ale robi się łatwo). Masa makowa ma prawo, a nawet powinna lekko wychodzić
i być widoczna"...


O zgadza się, robi się bardzo łatwo i szybko.
Przygotowane rogaliki ułożyć na blasze wyłożonej papierem zostawiając odstępy między nimi. Przykryć ściereczką i zostawić żeby jeszcze podrosły.
Nagrzać piekarnik do 180 stopni. Wyrośnięte rogale posmarować roztrzepanym jajkiem z mlekiem. Piec ok. 20 minut aż się ładnie zarumienią (dolna grzałka+ termoobieg)
Wyjąć do ostudzenia, jeszcze ciepłe polać lukrem i posypać posiekanymi orzechami lub migdałami.

Z podwójnej porcji wyszło mi ok. 30 rogali. Obdzieliłam nimi również znajomych i każdy zachwalał ten cudowny smak.
Ciasto genialne, po upieczeniu pięknie utworzyły się warstwy listkowe i smakowało jakby było prosto z francuskiej cukierni. Masa makowa to uwieńczenie całości.



Wiem, że pracy dużo przy tych rogalach ale można sobie poradzić. Asia już tyle czasu mnie kusiła i namawiała do pieczenia, a teraz bardzo żałuję, że tyle zwlekałam.

Mam nadzieję, że i Wy się skusicie. Nie mam skali porównawczej z kupczymi rogalami, ale z tego co czytałam to każdy z okolic Wielkopolski twierdzi, że rogale marcińskie z tego przepisu nie mają sobie równych.
POZDRAWIAM