< Agnieszka Rucińska - moje mniam: JESIENNE RĘKAWICZKI PEŁNE SMAKU

wtorek, 9 października 2012

JESIENNE RĘKAWICZKI PEŁNE SMAKU

Czy już się przyznałam, że mam zaległości w przepisach? nie? no to się wygadałam. Mam...i to sporo. Dzień biegnie za dniem, pracy dużo i w domu i poza domem. Rok szkolny tym razem tez pracowity i więcej przesiaduję z dziećmi nad książkami, zwłaszcza z gimnazjalistą z 3 klasy. Piłujemy ostatnio angielski i chemię. A mówiła mama w zeszłym roku: zacznij się już brać powoli za naukę, bo w przyszłym roku na hura będzie wszystko przed egzaminem!
....no i? jest na hura....ale ja też tak miałam w jego wieku. Mówiłam mu "powoli" więc się nie spieszył. Będąc wyrozumiałą matką mojego syna , tołkuję mu ostatnio kraking chemiczny, procesy destylacji ropy, obliczania liczb atomowych. Do tego moje dziecko strasznie ciężko łapie czasy z angielskiego, więc stałam się matką katem i tłumaczę. Są też dobre strony , bowiem dzięki AGNIESZCE  i jej wpisom o zabawach językowych z dziećmi zaczęliśmy się bawić z Julcią angielskim, a syn gimnazjalista (jako wujek) przyłączył się z wielką chęcią- co wychodzi każdemu na plus.

Poza tym wszystkim - tworzę. Jakiś czas temu robiłam to danie i teraz często powtarzam bo posmakowało każdemu. Skrzydełka drobiowe są bardzo lubiane u nas w domciu ale można to przyrządzić również z piersi czy wytrybowanych udek. Nie ważne jakie mięso, bo główną rolę odgrywa tu panierka.

                 SKRZYDEŁKA W PAPRYKOWYCH RĘKAWICZKACH

  • skrzydełka drobiowe (ilość według potrzeb)
  • papryka surowa czerwona i żółta
  • pieprz
  • mąka
  • jajko
  • sól



Skrzydełka umyte wrzucamy do garnka. Gotujemy chwilunię w osolonej wodzie. Na tym wywarze zrobiłam zupę z groszku zielonego.

Przygotowujemy  masę:
paprykę wydrążyć z nasion i gniazd, umyć i zetrzeć na tarce cały miąższ lub potraktować blenderem. Do tego dodać rozbełatne jajko i ok 1 szkl. mąki. Wymieszać i doprawić solą i pieprzem. Powstaje nam paprykowe ciasto naleśnikowe ale znacznie bardziej gęste niż zwykle.
W tym cieście obtaczamy skrzydełka drobiowe i smażymy na oliwie.

Tym razem użyłam do tego gotowca firmy PRYMAT dodając do tego mój pomysł z papryką i przyznam szczerze, że wyszło równie świetnie .
 Dla urozmaicenia zrobiłam sałatkę w pomidorku:

Sałatka:
  • kapusta pekińska
  • kukurydza
  • ogórek konserwowy
  • jogurt wymieszany z ziołami
  • koperek
  • twardy pełny pomidor

przygotowujemy sałatkę z podanych składników (jogurt wymieszałam z przyprawa ziołową do sosu węgierskiego). Potem bierzemy pomidora, odcinamy kapelutek , wydrążamy środek. Powstały kubeczek napełniamy sałatką i przykrywamy kapelutkiem pana pomidora.



Dziękuję za odwiedzinki tak liczne i serdecznie pozdrawiam .

Życzę wszystkim SMACZNEGO!!!!!! 
P.S
Musze też podzielić się wspaniałą nowiną: zostałam znowu ciocią. Na świat przyszedł bardzo wyczekiwany przystojny mały mężczyzna. Już się nie mogę doczekać by go zobaczyć !!!!

18 komentarzy:

  1. Rewelacyjny pomysł!!!Z całą pewnością będzie przetestowany przeze mnie :)Małego mężczyznę widziałam na FB-jest uroczy :)Buźki ***

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda apetycznie i kolorowo. Muszę wypróbować.

    Dzięki za odpowiedź.

    http://kuchniaipasja.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł - włąsciwie to i skrzydełka i pałki i pierś z kurczaka mozna tak przygotować, a w takim cieście paprykowym to krewetki robie i tez sa pyszne. A dlaczego uzywasz gotowych mieszanek przypraw? w nich jest duzo chemii - zwracam honor jeśli cos się zmieniło - mój tata pracował kiedyś w przetwórstwie drobiowym i kiedy zaczęły sie pojawiac w Polsce chipsy przyniosł nam do domu - dla wytłumaczenia - woreczek boczku w proszku czy kurczaka w proszku, od tej pory mam mieszane uczucia gdy mam zjeść coś z tymi wszystkimi E. Dodatkowo glutaminian sodu powoduje u mnie bóle żołądka i wzdęcia - odpadają "pyszne watowate" chleby, a po żurku z paczki - i nie poinformowaniu mnie że to żurek z paczki - dostałam bóli żołądka i gorączki aż musiałam urodzić dwa dni wcześniej... pewnie jestem przewrażliwiona masę chemii zjadam we wszystkim innym ale myślę, że można to ograniczać w miarę mozliwości... Mam nadzieję że się nie poczułaś urażona i obrażona - pewnie jestem przewrażliwiona i naiwna, że uda mi sie ta całą chemie ominąć... a chemii to ja nie lubię - w tej naukowej wersji, więc Cię podziwiam! A z językiem i czasami to myslę, że żeby dobrze je opanować należy nie wkuwać zasady, ale potrafić je używać - ja nawet nie pamiętam nazw duńskich czasów a umiem je uzywać, więc może sposób sytuacja - reakcja?(przedstawiasz sytuację na która musi odpowiedzieć w odpowiednim czasie). Każdy z nas penie był taki w szkole - jestes bardzo dobrą Matka, bo pamietasz o tym jaka Ty bylaś w tym wieku. Ja się stałam idolką wszystkich Julki koleżanek, kiedy dziecko podarło spodnie na kolanie, a ja spytałam sie jak noga i machnęłąm reka na spodnie - martwiłam się o szycie nogi, a nie o spodnie! Na szczęście noga była prawie nie draśnięta, spodnie wysłużone, więc nie żal, już obcięte na krótkie,a bo to ja nie jedne spodnie w dzieciństwie podarłam?!
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odważyłam się użyć gotową mieszankę gdyż współpracuję w tą firmą i dostałam do testowania. Reszta to same przyprawy ziołowe i same zioła suszone. Ja tez nie jestem zwolenniczka gotowców, dlatego podałam również przepis jak sama robię tę miksturę. Mieszanki ziołowe tez robię sama i nie używam Vegety. Lubię wszystko co naturalne. Masz rację. Jest dużo chemii wokół i w miarę możliwości możemy to dla zdrowia.
      Co do dzieci- wychodzę z założenia, że tez nie byłam święta w tym wieku i wiem jak to jest gdy szkoła jest BEee. Z angielskim jakoś nam idzie powoli, ale myślę, że dzięki zabawom z Julcią wujek szybko załapie o co biega z tymi czasami.
      Dzięki za odwiedzinki i cieplutko pozdrawiam

      Usuń
    2. A to mnie uspokoiłaś:) Mi tez się zdaża uzyc gotowej mieszanki, np przyprawa do gyrosa bo nie udało mi się jeszcze tak połączyc składnikow by wyszlo mi dobrze. Rza w zyciu kupilam gotowa przyprawę do żeberek tylko po to by zostawic sobie opakowanie i wg składników podanych na nim przygotowuję sama przyprawę. Od czasu jak prawie zawalu dostałam po przeczytaniu składników na przyprawie do piernika (po jaki grzyb jest w niej mąka?!) czytam co jest w danej przyprawie. A jarzynke kupuję jedno małe opakowanie raz na rok, jak jestem w Polsce i dodaję tylko wtedy gdy nie moge dojśc do ładu ze smakiem zupy, czy sosu.
      A jeszcze dobrym sposobem na naukę języka jest oglądanie filmow po angielsku, bez napisow i lektora - znam kilka osób ktore w ten sposob nauczyły sie jezyka z musu na poziomie komunikatywnym.
      Oj jakby moja mama pamietala jak "cieleciem była" - narzekać nie mogę, no ale dziecinstwo mialbym piekniejsze :) Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Kacper ma pamięć wzrokową, tak jak ja, więc staramy się dużo czytać na głos po angielsku. Wtedy utrwala się tez pisownia. Julcia z kolei ogląda tez bajki po angielsku i szybciorem łapie piosenki :)Ja tez czytam pilnie zawsze skład na produktach jakie kupuję. Czytam też składniki na opakowaniach mieszanek i komponuję sama smaki-to dobry pomysł i praktyczny

      Usuń
  4. To jeszcze nie tak późno z nauką,niektóży obudzą się przed wielkanocą:)))
    Skrzydełka wyglądają apetycznie,a jako,że przepadamy za drobiem z pewnością wypróbuję.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Skrzydełkowy przepis świetny ,będzie wypróbowany!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny pomysł :) Też ostatnio jestem zabiegany i narobiłem sobie przepisowych zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aguś a ja od niedzieli ani smaku ani węchu ... straciłam wszystko przy gorączce ... wszystko jest mdłe i słomiane ...
    ale teraz jak mi coś nie wyjdzie w gotowaniu zawsze mogę na to zwalić ... hehe

    OdpowiedzUsuń
  8. Super pomysł na jutrzejszy obiadek. Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję Ciociu:)Dzięki za przepis , dodaję do ulubionych:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle oglądając i czytając Twoje przepisy zgłodniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skrzydełka chodzą za mną już od jakiegoś czasu...gratulacje Ciociu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nauka? Też tak mam .Skrzydełka pycha

    OdpowiedzUsuń
  13. Pyszne skrzydełka!
    Też bardzo je lubię.
    Ale gotowych przypraw Ci nie polecam.
    Tak samo jak ziół.Nie każda firma jest rzetelna i często zioła zawierają chemię.Tak samo jak suszone figi czy morele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię najbardziej własne zioła zbierane w lecie i suszone samodzielnie. Wtedy to dopiero mają smak! moja babcia była zielarką i często za młodu zbierałam z nią zioła. W suszonych morelach zauważyłam różne dodatki w zeszłym roku.O figach nie pomyślałam..ble.... Dzięki bardzo za wskazówki. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Zapraszam serdecznie i dziękuję za miłą wizytę