Skoro jest właśnie sezon na gruszki, pozwolę sobie polecić:
GRUSZKI W OSTREJ MARYNACIE
Jest to rewelacyjny dodatek do gorących i zimnych , mięs, drobiu i pasztetów.
- -2 kg gruszek (małych i twardych)
- -1 kg cukru
- -1 szklanka 10% octu
- -kilka goździków
- -ciutkę cynamonu
Gotujemy syrop z octu, cukru i przypraw. Obieramy gruszki zostawiając w całości. Specjalną łyżką wydrążamy gniazda nasienne, zostawiając korzonki. Tak przygotowane gruszki wkładamy do gorącego syropu. Od chwili zawrzenia owoce smażymy w tym syropie na małym ogniu tak długo, aż staną się przejrzyste i nabiorą koloru miodu. Odstawiamy marynatę na 12 godzin. Po tym czasie gruszki przekładamy do twistów i zalewamy syropem, zakręcamy i pasteryzujemy jeszcze przez ok 10 minut.
Gruszki w każdej postaci są super magazynem kwasu foliowego i witaminy C. Polecam także jako dodatek na świątecznym stole
..............................
U mnie już praktycznie obgoniłam się z głównymi przetworami. Zrobiłam też sporo innych korzystając z pomysłów Janeczki co polecam każdemu bo kobieta ma ogromny potencjał i niesamowitą moc twórczą.
.........................
a co słychać w naszym Lublinie?
słychać i czuć zapachy różnych kuchni. Na Farze odbyło się otwarcie Festiwalu Smaku i prezentowano m.in. kuchnię żydowską, orientalną i tatarskie naleśniki Jana III Sobieskiego z Markuszowa. W Czarciej Łapie odbył się konkurs dla uczniów szkół gastronomicznych propagujący kuchnię Lubelszczyzny.
Naleśniki sztandarowy produkt Markuszowa, poprzez który promowana jest gmina. Z tym wyjątkowym daniem związana jest ciekawa legenda. Zrobiła je żona Tatara służącego w polskim wojsku, dowodzonym przez Jana III Sobieskiego. Kiedy król posmakował naleśników nie mógł ich przestać jeść.
Składniki:
Na ciasto: 1 szklanka mąki, 2 jajka, 1 szklanka mleka, 1 szklanka gazowanej wody mineralnej, sól, olej na smażenie.
Na farsz: 6 ziemniaków, 25 dag tłustego sera, 1 cebula, 20 dag sera żółtego, sól, pieprz.
Na sos: 50 dag mrożonych borowików, listek laurowy, ziele angielskie, 1 cebula, olej, pół szklanki śmietany, sól.
Wykonanie:
Z podanych składników robimy ciasto, smażymy naleśniki. – Ziemniaki gotujemy w mundurkach, studzimy. Po obraniu przepuszczamy przez maszynkę razem z serem. Dodajemy smażoną cebulkę, sól i pieprz. Po wymieszaniu połowę startego żółtego sera.
Borowiki obgotowujemy z listkiem laurowym i zielem angielskim. Pokrojone na kawałki przesmażamy z cebulą na oleju. Kiedy grzyby odparowały, dodajemy śmietanę i trochę soli. Sos jest gotowy.
Każdy naleśnik posmarowany został farszem. Po złożeniu w kopertę obsmażono je na złoto z obu stron. Posypane serem piekły się jeszcze minutę. Podane z sosem borowikowym – smakowały rewelacyjnie!!!!
Można było też spróbować zupy z kozim serem.
A jutro?
festiwal pierogów (mniam, mniam) i turniej nalewek.
a oto zdjęcie naleśników tatarskich (Jacek Świerczyński- ma dobre oko i wie co dobre)
A teraz uciekam. Muszę skończyć moje kulinarne wynalazki próbne. Jutro jak będzie to zjadliwe będę już robić jako danie. Szykuję się na niedzielę, bo przyjeżdża rodzina męża więc chcę przygotować kilka smakowitości.
Miłej nocki i pozdrawiam wszystkich
Takie gruszki muszą smakować wybornie! Porywam jeden słoiczek:)
OdpowiedzUsuńproszę, nawet dwa.
OdpowiedzUsuńTakich gruszek nie smakowałam, ale w podobnej zalewie + cary, tak.
OdpowiedzUsuńa ja nie próbowałam z curry. Chętnie poeksperymentuję. Dzięki
OdpowiedzUsuń