środa, 5 lutego 2014

FILIŻANKA DOBREJ KAWY

Słońce świeci, dzień dłuższy już o ponad godzinę, cieplej na duszy się robi, bo i temperatury trochę wyższe.
Witam Was słonecznie i zapraszam na kawę lub gorącą czekoladę.

Dziś chcę Wam przedstawić kolejny tort.
Jest to urodzinowe zamówienie dla młodej dziewczyny, która jest baristą w lubelskiej kawiarni.
Jej Mama długo myślała nad pomysłem tortu az wreszcie padło na filiżankę kawy.
Jednakże ten tort nie ma smaku kawy ani kszty.

Zrobiony jest z roladek biszkoptowych ułożonych w kształt filiżanki i wypełnionych dwoma masami.
Pierwsza masa to pianka czekoladowa, druga to masa czekoladowa na śmietanie 30%.



 Mój Zenek dzielnie mi pomagał w całej produkcji





 Jest to moja pierwsza filiżanka i teraz wiem, że kolejną zrobię już inaczej. Szczerze mówiąc dodałam sobie tylko roboty ale człowiek uczy się na błędach.






Jednakże cieszę się, że podołałam, ale najważniejsze, że tort bardzo się podobał.





Wierzch posypałam tartą czekoladą imitującą kawę. Pierwsza koncepcja to miała być polewa czekoladowa ale bałam się, że filiżanka mi się rozpuści pod wpływem ciepła, więc zostało tak jak jest.
..............................................................................................................................................

Pewnie słyszeliście już o ilości śniegu w Lublinie i okolicach. Wydaje się, że to nic takiego, bo
       " mamy taki klimat"
jednak ogromnie szkoda mi tych ludzi.
W wielu miejscach śnieg zalegał na wysokość ogrodzenia przy domu, ludzie odcięci od świata, nie mogli wyjechać do sklepu, nie mieli chleba (choć ja bym w to miejsce piekła pieczywo non stop).
Przyszły posiłki na pomoc, nowoczesne sprzęty ale nie dały rady.
Za to stary poczciwy Ził radziecki, pamiętający zimę z 1979 roku pokonał najcięższe prace i pomógł ludziom pracując dzień i noc.

W świetnej sytuacji byli mieszkańcy, którzy mają starą poczciwą kobyłkę i sanie.
Mimo iż mamy XXI wiek to jednak stare metody są niezawodne i warto o nich pamiętać.

Teraz gdy temperatura jest wyższa i śnieg zrobił się ciężki i twardy odśnieżanie to wyższa szkoła jazdy zwłaszcza w takich ilościach.

Dziękuję serdecznie za odwiedzinki.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM CUDOWNEGO DNIA!

poniedziałek, 3 lutego 2014

SZYBCIKIEM

Szybcikiem, bo to tort zamówiony ostatnio późnym wieczorem. Miał być gotowy na drugi dzień w południe. Miał...i został zrobiony.
Witam wszystkich poniedziałkowo.
Ostatnio zaskoczono mnie i wręcz musiałam zrobić tort w jedną chwilę. Nie przepadam za takimi sytuacjami, ale czego się nie robi dla sympatycznych osób.

Tort dla jubilata uwielbiającego czekoladę. Cały czekoladowy.
Biszkopt ciemny z tartą czekoladą nasączany sokiem z pomarańczy, do tego dwie masy czekoladowe: jedna delikatna puszysta z kawałkami czekolady, druga cała czekoladowa z rozpuszczoną czekoladą.

Wierzch tortu również czekoladowy powstały z roztopionej w kąpieli wodnej ciemnej słodkości.
Z tego co wiem, bardzo smakował małym uczestnikom imprezy i wszystko zniknęło w oka mgnieniu.

Zdjęcie przekroju tortu mam tylko takie...niestety....przesłane drogą telefoniczną. Cieszę się, że w ogóle jest, bo mało kto pamięta by mi wysłać fotkę po rozkrojeniu.
Ostatnimi czasy bardzo mi się poszczęściło.
Pierwsze zaskoczenie to była nagroda za zajęcie III miejsca w konkursie "Świąteczne wypieki" dla mojej chałupki piernikowej na blogu u Asi ze strony " Śladami Słodkiej Babeczki "
 Nagroda jest już u mnie w domciu i bardzo mi się podoba. Te aniołki wykorzystam w różnych wersjach, tym bardziej, że są one pokaźnych rozmiarów co mnie bardzo cieszy.

Druga nagroda to osiągnięcie w konkursie LUBELLI zorganizowanym na blogu Smaki Alzacji. 
Tym razem trzeba było napisać przepis na walentynkową kolację i umieścić go pod wpisem. Niewiele myśląc komentarz sam szybcikiem powstał tokowy i on ci właśnie wygrał. Nagroda chwilę później trafiła do mnie do domu ku pełnej radości rodziny, bo uwielbiamy kluchy przecież!
a oto nagrodzony komentarz:
..............................................................................................................................

W Walentynki cudny wieczór u boku Lubego.
Jak dogodzić, po rozpieszczać podniebienie jego?
My lubimy bardzo kluchy wszelkiego rodzaju
więc przyrządzę mu coś extra z klusianego raju.

Mięsko ładnie oporządzę, do tego warzywa,
poprzekładam warstwy klusiem- uczta to prawdziwa.
Wierzch poleję sosem z jajem niechaj się zapiecze
serki żółte drobno tarte- mmm...smakowe zaplecze.

Stół nakryję też miłośnie by uroczo było
i zapłoną piękne świece iskrą, że aż miło
Lampka wina też konieczna by nastroje podnieść
i do tego słodki całus żeby toast wznieść

Cóż to będzie za potrawa pewnie zapytacie...
To moussaka- grecka strawa , na pewno ją znacie.
.....................................................................................................................................

A nagroda to wielkie pudło z Lubelli pełne samych smakowitości.

To już luty!!!! Nowa kartka w kalendarzu jaki kupiłam od Asi  " Śladami Słodkiej Babeczki ". Te pączki są obłędne. Nawet mój mąż stwierdził, że zjadłby tę kartkę z kalendarza hi hi.
 
Dziękuję za przemiłe odwiedziny, za to, że Jesteście ze mną tu i na Fb gdzie goszczę już ponad 500 Lubisiów.
Życzę Wam serdecznie wspaniałego tygodnia

Buziaki!!!!