sobota, 15 października 2011

wianuszek drożdżowy z rodzynkami

Dziś rano znowu obudziłam moich ukochanych domowników zapachem pieczonego ciasta na śniadanko. Przygotowałam ciasto drożdżowe, namoczyłam rodzynki i wzięłam się do pracy. 
                          WIANUSZEK DROŻDŻOWY Z RODZYNKAMI


Składniki na ciasto:                                         
  •  0,5 kg - 0,6  kg mąki
  •   0,5 kostki drożdży (50g)
  •   1 jajko
  •   rodzynki
  •   6 łyżek cukru
  •   szczypta soli
  •   1 szklanka mleka
  •   2-3 łyżki wody
  •   3 łyżki masła roztopionego
 


Drożdże rozetrzeć z 3 łyżkami cukru, dodać ciepłe ( niegorące mleko),  3 łyżki mąki, wszystko dokładnie wymieszać i pozostawić do wyrośnięcia.
Do wyrośniętego rozczynu, dosypać mąkę, lekko roztrzepane jajko, masło, szczyptę soli, wodę, cukier, rodzynki i zagnieść ciasto.
Dokładnie zagniecione ciasto, pozostawić do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość.
Po tym czasie ponownie zagnieść by dobrze je napowietrzyć. Formujemy ciasto w kształcie jaki nam pasuje, układamy na blasze wysmarowanej tłuszczem i pieczemy przez ok 60 min, w 180 stopniach. Na wierzch możemy tez zrobić kruszonkę, albo posypać cukrem. Można tez po upieczeniu polać lukrem.
I tak powstał wianuszek drożdżowy ....
I pierwsze śniadanko gotowe, do tego kakao lub kubek mleczka z miodem...pysiota.


Polecam wszystkim i pozdrawiam serdecznie dziękując za maile i odwiedziny

piątek, 14 października 2011

wszystkiego najlepszego :) i coś na ciepło

"Jesień pozłociła liście
umilkł ptaków wdzięczny śpiew
babie lato uroczyście
lawiruje pośród drzew.
Z październikowego słońca
stu promieni bukiet zrób
i życzenia z serc płynące
Wychowawcom rzuć do stóp..."

Skoro odbiegłam tematem od zaplecza kuchni to wykorzystam moment i pochwalę się nowością. Zamówiłam u Zosi ciapki dla moich maluchów. Nie wiedziałam jaki wzór, ani kolor, dałam jej wolną rękę. I oto co powstało!!! Moje dzieciaki nie tolerują ciapów w domu, a niestety już jest chłodno i nie da się z gołymi stopami biegać po pokojach. Teraz tych papuci nie chcą zdjąć ze stópek, a mała to by najchętniej w nich spała.

   

I wpadłam jeszcze na pomysł by zapobiec rozbebłanym szalikom w zimie. Wiadomo jak jest gdy dzieciaki w szkole czy w przedszkolu same się ubierają. Zosia zrobiła mi jeszcze golfiki dla moich panów i małej by mieli cieplutko w szyję, zamiast szalików, których nie lubią. Tu także zdałam się na wyobraźnię Zosi. Golfiki są piękne i praktyczne z przedłużeniem na klatkę piersiową i plecki, więc chłopakom -SYNIOM moim juz nie będę gadać ,że szyje mają na wierzchu, wnusię jeszcze jestem w stanie upilnować :) Dostałam  zakładkę do książki śliczną i starannie zrobioną. Na razie możecie ją podziwiać u Zosi, bo u mnie siedzi już w książce i nie zdążyłam jej zrobić zdjęcia ale nadrobię.
Zosiu, bardzo dziękuję za dokładność w całej pracy, estetykę, gust. Teraz wiem,  dobrze, że nic nie wymyślałam sama tylko zaufałam Twoim zdolnościom. 
Polecam Blog Zosi i obejrzenie sobie jej twórczych cudeniek.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę ciepłego i miłego piątku

p.s.
dla bezszczelnie dociekliwych kobiet-kobiety:
moi panowie, czy moje chłopaki, o których pisze w tym poście to moi synowie. Jest wyraźnie wyjaśnione, że chodzi o dzieciaki w wieku szkolnym i przedszkolnym. Więc nie rozumiem skąd to śmieszne zachowanie wiadomej osoby. Lepiej przeczytać dokładnie jeszcze raz niż ośmieszać się z powodu braku zrozumienia w przeczytanym tekście. Biedna jestes kobieto, trochę Cię żal, ale może jakoś się pozbierasz wróżko :)

czwartek, 13 października 2011

jaja zalane :)

Dziś mam ochotę na......

                             jajka z serem (podobno na styl holenderski)




Jak zawsze wyszukuję w głowie pomysłów ,szybkich do zrobienia dań. Sama nie mam zbyt dużo czasu na szaleństwa kuchenne więc zawsze staram się by było smacznie, elegancko i szybko z nutą ekonomii.


Co potrzebujemy:
                                                                                                       
  • 20 dkg boczku wędzonego (plastry), może być bekon
  • 2 łyżki jogurtu
  • 1 łyżeczka pikantnej musztardy
  • szczypta soli
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • 15 dkg sera żółtego w plastrach( miałam Edamski)
  • 4 jajka
  • 2 łyżki sera żółtego tartego, łatwo topliwego (u mnie Gouda)
  • trochę siekanej natki pietruszki



Naczynie żaroodporne wyłożyć plastrami boczku lub bekonu i zapiec je do chrupkości w podgrzanym piekarniku.
Jogurt wymieszać z musztardą i przyprawami. Plastry sera ułożyć na bekonie (lub boczku). Jajka rozbić jedno po drugim do garnuszka i wylać na ser. Sos jogurtowy wylać pomiędzy żółtkami i posypać wszystko tartym serem. Zapiekać w piekarniku obserwując jajka.  Posypać natką pietruszki.
Nam smakują jajka lekko ścięte więc zapiekam tylko chwilę.
Ten wynalazek można na szybko zrobić tez na patelni pod przykryciem-wypróbowałam. Do tego proponuję ziemniaki w mundurkach, zieloną sałatę w sosie ziołowym z lekko kwaskowatym smakiem.


środa, 12 października 2011

kolacyjka dla mężusia

Moje Szczęście dzis na drugiej zmianie, więc pomyślałam sobie, że przygotuję mu coś fajnego.






                                   NADZIEWANE ROŻKI

Przepyszne rożki nadziewane mięsem i jesiennymi warzywami. Najpierw to miało byc ciasto typowo naleśnikowe, ale stwierdziłam, że zrobię bardziej w smaku podchodzące pod gofry. I muszę przyznać, że wyszły rewelacyjnie w całości z farszem.

Ciasto:  
1/2 szklanki mleka
1 jajko, woda
szczypta soli
20 dkg mąki
1/2 szklanki oleju
szczypta cząbru
Nadzienie:
20 dkg mięsa mielonego
3 papryki kolorowe
pomidor
cebula
kromka bułki
parę dkg sera żółtego
siekana natka pietruszki
sól, pieprz
2 łyżki margaryny
1 jajko

Mleko, 1/2 szklanki wody, jajko, sól, olej i cząber połączyc dosypując mąki tyle by ciasto miało konsystencję śmietany gęstej. Na małej patelni rozgrzać olej i usmażyć dość grube naleśniki.
Papryki pokroić: część w kostkę i część w kawałki. Pomidora obrać i razem z cebulą pokroić w kostkę. Ser żółty można zetrzeć lub pokroić w kawałki. Drobno pokrojoną paprykę, pomidora i cebulę przesmażyć dodając łyżke margaryny. Włożyć mięso, doprawić i dusić razem 10 minut.
Następnie dodać pokrojoną w kostkę bułkę, ser i jajko, dusić jeszcze 2 minutki. Naleśniki zwinąć w rożki, napełnić nadzieniem, spiąć, obsmażyc na pozostałej margarynie, przełożyć do naczynia. Poddusić resztę papryki, posypać rożki. Zapiekać 10 minut w 180 stopniach.

Niebo w gębie to mało powiedziane. Dzieciaki zachwycone. Ciekawa jestem co powie mój Mężuś gdy wróci z pracy na kolacyjkę...

polecam pomysł, można wymyslać farsze najróżniejsze i kombinować ze smakami.

Życzę wszystkim smacznego!

niedziela, 9 października 2011

Zapach drożdżówek z samego rana



Dziś z samego rana zabrałam się za drożdżówki. Miałam mieć pomocników ale szkoda było mi ich budzić. Wstali jak tylko poczuli zapachy z kuchni.
Tak jak wczoraj pisałam,podstawowy  przepis wzięłam od Aldi ale troszkę resztę zmodyfikowałam

 ciasto
  • 0,7-0,8 kg mąki tortowej,
  • pół kostki drożdży,
  • jedno jajko, 
  • jedno żółtko,
    10 łyżek cukru, 
  • szczypta soli,
  • 1,5 szklanki mleka, 
  • 3 łyżki spirytusu (ja dałam 2 łyżki octu) 
  • 4 łyżki roztopionego masła,
  • jedno roztrzepane jajko do posmarowania

 Nadzienie
  • rodzynki
  • skórka z cytryny
  • płatki migdałowe
  • cynamon
  • 15 dkg cukru pudru
  • dżem
  • 1 łyżeczka soku z cytryny

Wymieszać składniki na zaczyn i odstawić do wyrośnięcia.
Gdy zaczyn zwielokrotnił swoją objętość, dodać mąkę, resztę cukru, jajko z żółtkiem lekko roztrzepane, masło, sól, spirytus (w moim przypadku ocet). Wyrobić dokładnie ciasto aż będą widoczne pęcherze powietrza, gdy jest zbyt luźnie dosypać mąki. Ma być elastyczne i odstawać od ręki. Rozwałkować na stolnicy całość.
Nadzienie:
Rodzynki wypłukać i wysuszyć, zetrzeć skórkę z cytryny i dodać do rodzynek, posypać cynamonem. Wszystko wymieszać.
Bakalie wykładać na rozwałkowane ciasto, na wierzch poukładać cienkie wiórki masła. Potem zwinąć w rulon i kroić plastry grubości ok 1cm. Drożdżówki ułożyć na wysmarowanej masłem blasze zachowując duże odstępy. Zostawić na 20 minut do wyrośnięcia. Posmarować roztrzepanym jajkiem.  Włożyć potem do nagrzanego piekarnika i piec ok 20 minut w 200 stopniach. Po upieczeniu przełożyć na blat i jeszcze ciepłe posmarować lekko podgrzanym dżemem (ja wykorzystałam morelowy). Zostawić do ostygnięcia.
Zrobić niezbyt rzadką glazurę z cukru pudru i soku z cytryny, posmarować drożdżówki , a gdy zastygnie można wcinać. Kubeczek ciepłego mleka do tego lub kakao....mmmm.... niebo w gębie :)

Życzę smacznego śniadanka i spokojnej ,słonecznej niedzieli


Pozdrawiam :)