niedziela, 16 czerwca 2013

COŚ NA ZAKOŃCZENIE



W piątek my- rodzice - zorganizowaliśmy naszym małym piłkarzom na zakończenie sezonu małe co nie co. Po zaciętych dwu miesięcznych walkach w turnieju Deichmann'a nasze pociechy zajęły 5 miejsce na 40 drużyn. To ogromny sukces zwłaszcza, że w drużynie gra wielu początkujących piłkarzy jednakże bardzo zdolnych.
Impreza zakończeniowa odbyła się w STAJNI DRWALA na obrzeżach Lublina. Piękne miejsce z wielkim grilem, placem zabaw, boiskiem i z cudownymi zwierzakami.
Moje Ślubne Szczęście też szalało

Można było pogadać z kozami,
dzikiem
czy kurami, poszaleć na linach
następcy Tarzana
i pojeździć konną. Dla maluchów był kucyk, dla nas starszych zaś koń w naturalnych dużych rozmiarach :)

 To była najfajniejsza atrakcja dla dzieciaków
ale tez i dla dorosłych

:))
Nasze chłopaki oczywiście grali w piłkę do zachodu słońca. Nie mam pojęcia skąd oni mają tyle energii. Dorośli wraz z dziećmi grali w siatkówkę,
mamuśki pichciły na grillu,
same pyszności
maluchy dokarmiały zwierzęta i szalały po zielonych terenach.
Julka jak zawsze przy kobiecych zajęciach
Atmosfera wspaniała, bezcenny czas spędzony wraz z dziećmi do późnego wieczora. To spotkanie było podziękowaniem za całą pracę w czasie treningów i rozgrywek dla naszych dzieci oraz dla trenera Z. Markowskiego z BKS LUBLIN CZECHÓW.
BKS Lublin Czechów
Każda mama miała za zadanie przygotować coś do jedzenia, a mi przypadło w udziale zrobienie tortu.
Julcia z kolegą
Żeby było i ode mnie coś na przekąskę zrobiłam pizzę turystyczną, czyli calzone, które zniknęło w kilkanaście minut ze stołu rozchwytane przez dzieciaki. Upiekłam je przed samym wyjazdem i zapakowałam w folię dzięki czemu wszystko było ciepłe i smaczne.

Filipek
Mamy przygotowały przepyszne sałatki i różne dodatki. Musze przyznać, że bardzo mi smakowała sałatka z ziemniakami i ogórkiem małosolnym w sosie koperkowym :) ale i hawajska, grecka i inne były wyśmienite.
Moje ciacho dla naszych piłkarzy było na bazie mas z galaretkami. Ze względu na upalna pogodę nie chciałam ryzykować z masami śmietanowymi.
Tak więc spód tortu przełożyłam masą truskawkową na budyniach (bez mleka), zaś KOPUŁKA czyli piłka wypełniona była masą z ananasami. Piłkę zrobiłam według przepisu na ciasto ŻÓŁW.
Logo Klubu

Był to bardzo udany wyjazd i bardzo dziękuję rodzicom za przemiłą atmosferę, świetne przygotowanie i te wszystkie smakołyki.
Myślę, że zakończenie sezonu dla naszych piłkarzy udało się na 102 !!!!
Do następnego kliknięcia!!!!