czwartek, 11 września 2014

RUSZTOWANIE

Rusztowanie moje się posypało. Zbyt szybko przebieram nogami i biedne nie nadążają za mną.
Witajcie.

" ...daj mi nogę, daj mi nogę, daj mi nogę,
bo bez nogi, bo bez nogi żyć nie mogę...."

Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda. Mój niebyt spowodowany jest kontuzją kolana. Skręciłam sobie staw i naderwałam  mięśnie. Masakra! nie mogę chodzić od ponad tygodnia więc tym samym nie stoję przy garach. Wczoraj powoli dociągnęłam się do kuchni i na siedząco smażyłam naleśniki z powidłami śliwkowymi.
Pobyt na wsi na zakończenie wakacji- placki z musem truskawkowym były obłędnie smaczne

Jednak przypłaciłam to potem silnymi skurczami i bólem.
Do dupy wszystko!!!! nie umiem tak...leżeć i się nie ruszać. Tyle planów miałam, tyle tematów do załatwienia!!!
Muszę dziś wcisnąć się do lekarza w kolejkę, bo wcale nie jest lepiej z nogą. Jedyny plus to fakt iż opuchlizna zeszła i początki zakrzepicy chyba się ode mnie odczepiły. Biorę leki na serce by rozrzedzić krew.
Dopiero 27 września mam mieć USG i to był najpilniejszy termin. Kurde, i weź człowieku tyle czekaj. Nie zapłacę przecież za prywatne badanie 150 zł, bo rozpoczęcie roku szkolnego u trójki dzieci wyssało naszą kieszeń. Tak więc trzeba grzecznie czekać w kolejce.
Wszystko zniosę ale najgorsze jest takie uziemienie, a w moim przypadku z ADHD to już szczególnie. Wiem jednak, że chwila cierpliwości wystarczy i będzie dobrze.
będzie git- jeszcze chwila

Mam nadzieję, że wybaczycie tę pustkę i ciszę na blogu.

Życzę miłego tygodnia wszystkim i serdecznie pozdrawiam.