niedziela, 12 lipca 2015

SAKIEWKA Z NIESPODZIANKĄ

....szczęśliwa sakiewka z bardzo dużą niespodzianką.

Witajcie.
Dziś specjale wydanie pełne radości.
Jakiś czas temu na blogu Kulinarne Szaleństwa Margarytki wzięłam udział z konkursie Almette.
Tematem były dania z zastosowaniem owego serka. To były eliminacje do finału , który odbył się w Warszawie. Wśród zgłoszeń moja sakiewka została wybrana do dalszej zabawy i okazało się, że jadę na finały!
Wczoraj odbyła się cała impreza. Z rana zawitałam do Warszawy.

Jechałam z ogromną radością, bo przede wszystkim była  możliwość wreszcie poznać w realu dziewczyny z innych blogów, a w tym i Asię- Margarytkę.

Każda blogerka organizująca u siebie konkurs , ze zgłoszonych przepisów  wybrała 4, a dwa z nich jej drużyna zaprezentowała na evencie. Drużyna składała się z czterech zawodników. W sumie było 40 osób startujących z całej Polski. W drużynie Asi startowały: Ola, Klaudia , ja i Agnieszka. Towarzyszyła nam również Agi córcia- Lilcia. Asia- Margarytka była kapitanem drużyny.
O godz. 11 rozpoczęła się zabawa.
zdjęcie naszej ekipie wykonała Słodka Babeczka
Podeszłyśmy do tego wszystkiego na luzie, bawiłyśmy się świetnie. Nikomu nie przyszło do głowy, że możemy wygrać, bo nie to było najważniejsze.
Cieszyłyśmy się ze wspólnego gotowania i rozmów w realu.
Cudowne emocje, świetna zabawa, a przede wszystkim wspaniała atmosfera wspólnych kulinarnych wyczynów.



polać szefie?

pogaduchy
Nasza drużyna przygotowała moją sakiewkę i przepyszny deser Klaudii "Francuska fantazja".
Jury bacznie obserwowało kulinarne wyczyny przy każdym stanowisku.
Turniej poprowadził pasjonat sztuk kulinarnych, autor znanych programów kulinarnych David Gaboriaud .


NADESZŁA PORA ROZSTRZYGNIĘCIA....
...chwila ciszy nastała...
Ogłoszenie było szokujące!!!! WYGRAŁYŚMY!!!!
NASZA SAKIEWKA I FRANCUSKI DESER ZDOBYŁY UZNANIE JURY!!!!!
W pierwszych minutach nie docierało do nas to co usłyszałyśmy, ale po chwili były już łzy szczęścia.
Asia- Margarytka wygrała główną nagrodę, a my- jej drużyna dostałyśmy wspaniałe prezenty: super noże i piękne fartuchy kuchenne projektowane w/g najnowszego trendu.

 Radości nie było końca!!!
Dalszy ciąg nagrody odbył się po całej imprezie. Były to warsztaty kulinarne, które prowadził David Gaboriaud specjalnie dla nas i wspólny obiad.
nasza wspaniała szefowa Asia
cudowna pasja gotowania tej młodej damy z bloga "Lili w kuchni" wprawia mnie w zachwyt

wspólne danie: smażona pierś z kaczki, puree ziemniaczane z Almette wiśniowo żurawinowym, sos z wiśni z rozmarynem i Porto
Jeszcze dziś nie mogę ochłonąć po tych wspaniałych emocjach. Radość przeogromna!!!
Koleżanki z innych drużyn również przygotowały wiele wspaniałości i muszę przyznać, że nie było granic pomysłów kulinarnych, w których można zastosować słodki serek Almette. Wszystkie dania wyglądały fantastycznie i smakowały wybornie.
na pierwszym planie stanowisko drużyny Słodkiej Babeczki

A teraz pozwólcie , że zaprezentuję Wam moją szczęśliwą sakiewkę i z finałową niespodzianką.




  • pierś drobiowa
  • sól
  • pieprz
  • zioła dalmatyńskie
  • serek almette wiśniowo żurawinowy
  • 10 dkg boczku wędzonego
  • żurawina suszona
  • szczypta kardamonu
  • chilli

sos
  • łyżka sosu sojowego
  • łyżka octu balsamicznego
  • łyżka miodu

Suszoną żurawinę namoczyć w wodzie, potem odcedzić. Mięso umyć, osuszyć i rozłożyć na płasko. Delikatnie je rozklepać by powstał równy płaski płat. Całość posolić, posypać pieprzem i ziołami dalmatyńskimi. Na środek wykładamy serek Almette wiśniowo żurawinowy, posypujemy mielonym kardamonem, wykładamy pokrojony drobno boczek wędzony wymieszany z żurawiną. Płat mięsa złożyć brzegami do góry i związać nicią jak sakiewkę. Wierzch doprawić chilli i polać sosem.
Zawinąć całość w folię aluminiową, ułożyć na blasze. Podlać odrobiną wody na dno blaszki. Wstawić do nagrzanego (180st.) piekarnika i dusić przez ok. 30 min. Po tym czasie rozwinąć folię, mięso nasmarować pozostałym sosem i piec jeszcze 20 minut włączając opcję górną grzałkę by sakiewka ładnie się przyrumieniła.



stanowisko super grupy pod czujnym okiem Asi
cudowny deser z ciastem francuskim i serkiem almette
Dzień minął bardzo szybko. Do domu wracałam naładowana ogromem emocji i szczęścia. Te wrażenia pozostaną w pamięci na długo.
Bardzo dziękuję Asi za docenienie moich umiejętności i zaufanie jakim obdarzyła wybrane dania, bo przeciez oceniała tylko po przepisie i zdjęciu wybierając finalistów.
To był wspaniały dzień!!!!!
Trudno było pogodzić się z myślą, że to koniec tej cudownej przygody i czas wracać do domu
Wytrwaliście do końca wpisu?
Życzę wszystkim wspaniałej niedzieli

część zdjęć pochodzi od Joasi Moroch i Pawła od Słodkiej Babeczki