Knedlík kynutý houskový |
Wspaniały ten czas gdy wszystko pachnie truskawkami. Te owoce można wykorzystywac na miliony sposobów z czego bardzo się cieszę.
Jak truskawki to oczywiście i knedliczki czeskie, które u mnie są wielbione.
Knedliki często robię zamiast ziemniaków do obiadu i podaję z sosem mięsnym. Robię je także na słodko.
Sam przepis na Knedliki czeskie już podawałam w tym miejscu, ale może powtórzę jeszcze raz.
Knedlík kynutý houskový
- 250 g mąki pszennej
- 1 jajo
- 125 ml mleka
- szczypta soli
- odrobina cukru
- 10 g drożdży świeżych
- 1 kajzerka
Wyrabiamy zaczyn i zostawiamy do wyrośnięcia. Gdy już gotowy, kroimy bułkę w kostkę i zaciągamy jajkiem mieszając. Wyrabiając ciasto z resztą składników dodajemy bułkę. Potem formujemy kluchy. Nie mogą być zbyt duże bo w czasie gotowania rosną jeszcze, wrzucamy do garnka na gotującą wodę i gotujemy ok 6-8 minut. Wyciągamy i szykujemy danie.
Sos truskawkowy chyba każdy robi po swojemu, więc nie będę się rozpisywać.
Inny smakołyk to oczywiście PAMPUCHY czyli PAROWAŃCE. To też lubimy, bo u nas wszystko co kluchowate to jest mniamuśne.
Pampuchy to pomysł bardzo starej daty. Moja babcia też je robiła. Bardzo lubię takie z owocem w środku i można do tego wykorzystać właśnie truskawki . U mnie pampuchy są następne do zrobienia w kolejce na karcie życzeń ukochańców.
Przepis na pampuszki tez już podawałam i można go przeczytać w tym zakamarku
Pampuchy |
Dziękuję serdecznie za wszystkie życzenia urodzinowe i tyle ciepłych słów. Życzę Wam pogodnego długiego weekendu, miłego wypoczynku i cieplutko pozdrawiam.
Mniam, mniam knedliczki ;-)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają są apetyczne i smakowite
OdpowiedzUsuńA ja nie zgadzam się i protestuję! Zrób w końcu coś na widok czego powiem: - Oooo nieeee... tego to ja NIE CHCĘ!!!
OdpowiedzUsuńAguś, litości! Knedliczki truskawkowe nie były w moich planach!! Niestety Mężuś kochany siedział obok i zauważył ten smakołyk...teraz już MUSZĘ to zrobić..............................
no to się narobiło!!!! na pocieszenie powiem, że szybko się je robi i nie są pracochłonne. Smacznego dla Ciebie i Mężusia
Usuńtakich knedlików chyba jeszcze nie jadłam! ale kocham wszystko co z truskawkami, więc lądują w mojej liście rzeczy do zrobienia :-)
OdpowiedzUsuńDominiś, polecam bardzo, bo są wspaniałe, leciutkie i smaczne z każdym sosem
UsuńOj dawno nie jadłam knedlików, a truskawki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńżyczę smacznego. Trzeba korzystać z aury, bo te truskawkowe delicje szybko się kończą.
Usuńlubię knedle ... te prawdziwe czeskie - swego czasu 5 tygodni jadłam prawie codziennie ... oczywiście w Czechach ...
OdpowiedzUsuńostatnio w Białymstoku powstała czeska knajpka ... i oczywiście zaliczyłam ją ... hihi z knedlami na czele ...
te słodkie też jak najbardziej mi smakują i nawet je robiłam ...
no to polecam ten przepis, bo chyba najbardziej są czeskie w polskiej kuchni. Przynajmniej tak sądzę porównując z tymi co pamiętam z Czech!zazdroszczę tej czeskiej knajpki.
UsuńOch, te na parze zjadłabym z przyjemnością;)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam pampuchy
UsuńO a ja leniwa kupowałam parowce (bo u mnie tak się mówi) w sklepie. Teraz mi wtyd. Muszę to nadrobić i spróbować sama je zrobić. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńPolecam, choćby ze względów ekonomicznych. Za tackę parowańców, gdzie jest chyba 8 sztuk zapłacisz ile? ok 3 zł lub 4, a z 1 kg maki wyjdzie Ci cała masa tego. I zawsze jest jeszcze satysfakcja, że zrobiło się samemu. Pozdrawiam
UsuńJa to bym sobie zjadła knedle z truskawkami, takie tradycyjne - z truskawkami w środku :) Muszę coś takiego zrobić :) Smaka mi narobiłas! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW tych knedlikach nie robiłam w środku, bo są wypełniane kawałeczkami bułki, ale pampuchy to jak najbardziej!!!!
UsuńSalut Aga,
OdpowiedzUsuńje suis en trai de manger des fraises, et je regarde le blog et je vois ce dessert hummmmmm, cela doit être délicieux......
Amicalement.Celeste
Merci beaucoup, Celeste:)
UsuńPyszne te knedle :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie knedliczki :)
OdpowiedzUsuńAguś witam!!!! Powracam po długiej przerwie!!!Smutno mi :((( Zostałam znów sama :(((U Ciebie jak zawsze pyszności...cudności....Mniam...Mogę obejść się smakiem,bo jak wiesz na owoce mam alergię :((( Buźki kochana !!!!
OdpowiedzUsuńza knedlami nie przepadam, ale parowańce... ech... naszła mnie ochota :) chociaż ja preferuję bez nadzienia, ale polane sosem truskawkowym. :)
OdpowiedzUsuńKnedle z truskawkami i jagodami to moje ulubione, narobiłaś mi ochoty:-)
OdpowiedzUsuń