Dziś wpadła mi w ucho ta piosenka Andrzeja Krzywego i Ani Dereszowskiej. Świetny tekst, muzyka i wykonanie. To propozycja na hit jesieni 2011 w radio i musze przyznać, że mnie ujęło.
A moje Szczęście dziś ma drugą zmianę i ledwo wyszedł z domu, a ja już tęsknię. Mam nadzieję, że dzień szybko zleci...i aby do wieczora.
Przygotowałam juz obiad, zaś na kolację zaserwuję wątróbkę. Wiem, że nie każdy za nią przepada ale u mnie zdają egzamin wszystkie sposoby kulinarne na te podroby.
Sama wątróbka nie kojarzy się dobrze, bo w końcu to narząd filtrujący każdego organizmu, więc przewijają się przez nią wszystkie brudy zwierzaka i tam zostają . Dlatego preferuję wątróbkę drobiową, dobrze wysmażoną by nic z tych "cudów" nie było w środku. Wiadomo, świnka to świnka i je wszystko co napotka, a kurczak czy inne ptactwo śmieciorów nie zje. Poddając termicznej obróbce i dobrze wysmażając pozbywamy się wszystkich brudziaków. Wątroba dostarcza wielu składników odżywczych, a w tym żelazo. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi zjeść. A gdy się ktoś obawia podwyższenia cholesterolu to wystarczy wypić napar z konkretnych ziół lub oleju czosnkowego własnej roboty i poziom będzie oki.
WĄTRÓBKA W POMARAŃCZY
- 40 dkg wątróbki drobiowej
- sałata
- 2 pomarańcze
- sok z 1/2 cytryny
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka natki z pietruszki
- szczypiorek
- 1 łyżeczka musztardy
- 4 łyżki oleju
- sól, pieprz
Pomarańcze należy sparzyć. Jedną cienko obrać, a skórkę pokroić w cienkie paseczki. Blanszowac przez chwilę w gorącej wodzie. Druga pomarańcze obrać i pokroić w ćwiartki, usuwając białą błonkę.
Czosnek obrać i drobno posiekać. Dodać musztardę, sok z cytryny i 2 łyżki oleju. Ubić gęsty sos. Dodac drobno posiekaną zieleninę i wymieszać.
Wątróbkę oczyścić i umyć, usmażyć z obu stron na mocno rozgrzanym, głębokim oleju, a nastepnie przyprawić solą i pieprzem. Usmażoną wątróbkę pokroić w plastry, wyłożyć na półmisek lub talerz i polać sosem. Całość udekorować. Danie robi się bardzo szybko i nie wymaga dużego nakładu pracy.
Doskonałym dodatkiem zamiast pomarańczy jest także sos z ugotowanych na twardo i posiekanych jajek z chrzanem i kwaśną śmietaną. I NIECH WĄTROBA NIE BOLI :)
I teraz czekam do wieczora, aż moje Szczęście wróci....jeszcze tyle godzin!!! buuuuu
Życzę wszystkim ciepłego nastroju i miłego poniedziałku. Przesyłam ukłony i dziękuję za komentarze i wszelkie wiadomości
Takiego połączenia jeszcze nie jadłam:) wygląda znakomicie!
OdpowiedzUsuńoj za wątróbką nie przepadam, a taka zdrowa!
OdpowiedzUsuńmusze Ci powiedzieć jak wchodzę na Twojego bloga i mam włączone głośniki to mój kot wariuje i chce atakować głośniki :)
nie dziwię się kociakowi, przecież ten blog jest kulinarny i słyszy kocię odgłosy kulinarne :)
OdpowiedzUsuńProwokujesz mnie do kulinarnego działania, choć nie przepadam za tymi czynnościami. Ja dziś dla odmiany zrobiłam sałatkę ryżowo śmieciową- czyli ,co tam w ręce wpadnie, nie powiem - smakuje!A tę wątróbkę wypróbuję , bo kurczaki kupiłam prawdziwie wiejskie nie marketowe i wątróbka jest!
OdpowiedzUsuńInteręsujące :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś zrobiłam wątróbkę z musem jagodowym, więc jestem zdania, że wszelkie kombinacje dozwolone. Twoja wersja bardzo apetyczna :)
OdpowiedzUsuńwow! z musem jagodowym brzmi rewelacyjnie. Poproszę o więcej szczegółów.
OdpowiedzUsuńWątróbka z pomarańczami jest pyszniejsza nawet niż moja sprawdzona z brzoskwinią. Od dziś tylko w pomarańczach! Mniam!
OdpowiedzUsuń