Witajcie ponownie w piękny wiosenny dzień.
U mnie od kilku dni intensywna praca nad domowym wyrobem wędlin.
Wszystko to za sprawą nowego zakupu.
Zafundowałam sobie SZYNKOWAR, a co se będę żałować! Jestem bardzo zadowolona z tej inwestycji. Właśnie wczoraj zrobiłam pierwszą wędlinę. Użyłam do tego mięsa wieprzowego z karczku i boczek wędzony zmielony.
Wędlina wyszła przepyszna, doprawiona tak jak lubimy i nie rozpada się.
a teraz przepis , który był załączony do szynkowaru i który właśnie wypróbowałam( może ktoś się skusi)
WĘDLINA Z KARKÓWKI I BOCZKU WĘDZONEGO
- 80 dkg karkówki
- 40 dkg boczku surowego wędzonego
- 20 g soli
- 2 g saletry potasowej
- szczypta pieprzu
- szczypta zmielonego ziela angielskiego
- liść laurowy
- gałązka świeżego rozmarynu
- ząbek czosnku
- 70 ml wody
- płaska łyżeczka żelatyny
Karkówkę tniemy na małe kawałki, lekko ubijamy, a boczek mielimy. Oba składniki wkładamy do miski i dodajemy peklosól i przyprawy. Całość ugniatamy minimum 15 minut. Przykrywamy miskę i wkładamy całość do lodówki na 24 godziny.
Po 12 godzinach ugniatamy znowu ok. 10 minut. Po 24 godzinach dodajemy do mięsa wodę, płaską łyżeczkę żelatyny, wciskamy ząbek czosnku i ponownie masujemy. Wyjmujemy rozmaryn i liść laurowy. Wkładamy masę do szynkowaru i bardzo dokładnie ubijamy. Zamykamy pojemnik. Dusimy w kąpieli wodnej o temperaturze 80-90 stopni przez 2,5 godziny. Potem chłodzimy i wkładamy na noc do lodówki. Na drugi dzień pojemnik przelewamy gorącą wodą, otwieramy i wysuwamy naszą gotową wędlinkę.
Na próbę zrobiłam jeszcze baleron białoruski, bo aż mnie skręcało żeby przetestować w ten sposób i wyszło super, jestem bardzo zadowolona ze smaku i jakości.
Teraz przed świętami ruszy produkcja na całego!
Teraz będę testować przepisy od Danusi, bo tam jest całe mnóstwo pomysłów
Życzę wszystkim smacznego!
Aguniu posłałam mężusia po boczek wędzony i saletrę ale mam pytanie czy może to być z mięska mrożonego chodzi o karkówkę a nie ważne jak wyjdzie tak będziemy jedli dziś próba tak żeby na święta zrobić takie pyszności dziękuję kochana - jak zdrówko buziaki slę wiosenne Marii z małżonkiem od specjalności mięsnych kulinarii- wielkie buziaki za ten przepisik
OdpowiedzUsuńNie, spokojnie, możesz robić z mięsa mrożonego i tak wchłonie przez 24 godziny wszystkie przyprawy. Ja też na święta poszaleję z wędlinami, teraz mam zamiar zrobić baleron białoruski w szynkowarze. Zdrówko u nas wszystkim dopisuje, dziękuję. Serdeczności cała moc posyłam dla całej rodzinki
UsuńA co to saletra. Być może mąż coś poknocił. U Ciebie ta szynka wygląda lepiej. Smacznego.
OdpowiedzUsuńsaletra potasowa do peklowania mięsa lub sól peklowa- to się dodaje do masy mięsnej. Dzięki i pozdrawiam serdecznie
UsuńSwoją wędlinkę do chleba robię od kilku lat.Zakup szynkowara "chodzi" za mna od dłuższego czasu.Szukam tylko takiego w kształacie owala a sklepy proponują nam tylko tuleje.
OdpowiedzUsuńZ przepisów Danusi na wedlinki domowe również korzystam.Jej propozycja schabu suszonego obiegła wszystkich moich bliskich i znajomych. Robią, nikt jeszcze nie narzekał że mu nie wyszło.
U mnie obecnie pekluje się 20 kg szynki , wielkie wędzenie w nastepną sobotę.Nie wszystko dla mnie, uroki posiadania wędzarni:)
No to miłego rękodzieła życze:):):)
nie dziwę się, że Danusiowy suszony schab ma taką renomę, bo to niebo w gębie, tak jak i wiele receptur z tego bloga. Wysłałam Ci na maila bliższe namiary na owalny szynkowar. Pozdrawiam cieplutko
Usuńhttp://www.tradismak.pl/pl/p/Prasowanka-szynkowar-Singiel-o-pojemnosci-900-g/226 na tej stronie sa rożne szynkowary..polecam
Usuńdla mnie zbyt mała pojemność
Usuńmmmhhh.... auch das sieht sehr, sehr lecker aus.
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße von mir zu Dir
Hilda
Pyszna wędlinka! Sama zrobisz smacznie i wiesz, co jesz! W moim rodzinnym domu, była tradycja przygotowywania podobnych frykasów( robiła je moja mama) na Wielkanoc, ich smak czuję do dziś.Jednak i w moim domu własna wędlina to podstawa, chociaż zdaję się już na fachowca w tej dziedzinie! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMniam, mniam.......
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie i zapewne taka jest......
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)
Smacznie wędlinka wygląda, ja jeszcze o takim czymś nie słyszałam i pewnie szkoda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetny nabytek. Nie ma to jak domowa wędlina. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdomowe wędlina... niebo w gębie!
OdpowiedzUsuńmy też mam wszystko swoje od smalcu po kiełbasę w słoiku uwielbiam takie klimaty ;))
OdpowiedzUsuńależ zgłodniałam idę do lodówki ;)
Pozdrowionka
P.S. Twoje wygląda pysznie i zapisałam przepis ;)
Myślę, że państwowe masarnie pójdą z torbami ! Mało kto kupuje w sklepie, wszyscy handmade:-)
OdpowiedzUsuńI dobrze ! Twoje wyroby wyglądają smaczniutko, oj tak ...
Buziaki !
Mam dokładnie taki sam a wędlinki są przy jego uzyciu pyszne.Az slinka cieknie jak sie patrzy na Twoją wędlinę :-)
OdpowiedzUsuńOoo wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńwow, nawet nie wiedziałam, ze taki sprzęt można kupić i robić samemu wędliny. wygląda świetnie, a na pewno jeszcze lepiej smakuje:)
OdpowiedzUsuńDziękuje za głos na fb.
Pozdrawiam
Monika
Fajna sprawa, tez uwielbiam swoje "wynalazki" na ząbek...pozdrawiam i życzę powodzenia w świątecznych produkcjach:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę kupic .Takie wędlinki to jest to .
OdpowiedzUsuńPolecam, bo warto
UsuńMatulu. Zobaczyłam i oszalałam Muszę go miec. Nie wiem Aga jakim cudem zginęłam z Twojego bloga, bo. przeciez tu byłam. Jutro czytam wszystko od dechy do dechy. Licz się z potokiem pytań
OdpowiedzUsuńWitam ponownie i bardzo się cieszę, że znowu tu Jesteś. Polecam ten wynalazek, bo wędliny wychodzą "palce lizać". Potok pytań mnie bardzo ucieszy i odpowiem na każde po kolei z ogromną radością. Pozdrawiam serdecznie
UsuńDomowe wędliny to najlepsze co można mieć na co dzień do zjedzenia :) Moja babcia właśnie takie robi. Ja też w sumie nie narzekam, bo mimo braku czasu to mam dostęp do wyrobów, które smakują jak swojskie. Produkują ją Karol-Zakłady Mięsne.
OdpowiedzUsuń