Najlepsza bajka na dobranoc, a właściwie na buchtanoc :)
Zrobiłam sobie przerwę w gotowaniu świątecznym, żeby chwilkę odpocząć od świątecznych potraw. A ja uwielbiam ciasto drożdżowe, nie tylko jeść, ale i wyrabiać. Kocham także zapach pieczonego ciasta, który roznosi się po całym domu, a najbardziej lubię czekające dziobale naszych dzieciaków i zniecierpliwionego męża z uśmiechem na twarzy :)))
robimy |
BABCINE BUCHTY
Takie buły piekła nasza babcia. Nadziewała je różnościami, a najczęściej kaszą z serem. Ja zrobiłam jedne z dżemem, a drugie z serem białym z wanilią. Rewelacyjny pomysł na przekąski dla dzieci gdy się gdzieś jedzie. Ale najlepsze są jeszcze ciepłe z kubkiem mleka!!!!
pieczemy |
i robimy:
- 3 szkl mąki pszennej
- 1/2 kostki drożdży
- 50g cukru
- 1 łyżeczka soli
- 3 jajka
- 1 szkl mleka
- 50g roztopionego masła
- powidła lub dżem
- ser biały wymieszany z jajkiem, cukrem i wanilią
studzimy |
można zajadać |
mniam |
buchty z serem i wanilią |
buchty z powidłami |
Niebo w gębie, smak z dzieciństwa ze wspomnieniem małej dziewczynki na wakacjach u babci na wsi biegającej po podwórku.
Jeszcze chwila i skończą mi się duże zamówienia. Dziś jedna dostawa pojechała w świat
gotowe do wysłania |
Pucha jak pucha - żadna rewelacja, mój debiut w tym temacie zajął mi pół godziny więc nie robiłam tego profesjonalnie. Jest odrobinę do poprawki i wypada wykończyć dokładniej brzegi. Jednak przyznam szczerze, że nie mam czasu na więcej. Chyba będzie tak jak jest i już....ZAPUSZKOWALI MNIE W DODATKU!!!!
W następnym wpisie pokażę Wam co schowałam w tych białych pudełkach i co cieszy się największym powodzeniem. Pochwalę się także pięknymi prezentami jakie otrzymałam ostatnio.
Uciekam do kuchni, bo muszę zdążyć z kolejnym kulinarnym etapem na jutro .
Życzę wszystkim spokojnej nocki.
Pozdrawiam i dziękuję dosłownie za wszystko!!!!!!! Jesteście wspaniali !!!
No pieknie! Na noc narobilas mi takiego smaka ze nie zasne! Znam buchty i ja je najbardziej lubie z wisniami:-) i u nas tez oczekiwanie na konsumpcje jest bardzo irytujace i zawsze jak jemy buchty to nadzieniem parzymy jezyki:-) a puszka... Brak mi slow! Ja wlasnie odlozylam moja puszke decu... Po 3 godz nie wyglada tak dobrze jak Twoja! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpodziwiam Ciebie Aguś za pracowitość...
OdpowiedzUsuńsłowo - buchty - pierwszy raz słyszę ale drożdżówkę lubię i to bardzo...
śliczne pudełeczka
Jak zawsze dużo i smacznie.
OdpowiedzUsuńTy zrobiłaś z podwójnej porcji, a ja patrzę jak ją o połowę zmniejszyć. Dwie osoby do jedzenia i piekarnik też malutki;-)
Ago,
OdpowiedzUsuńpo moim domu rozbiegł się na wszystkie strony zapach Twoich drożdżówek. Naprawdę, poczułam go i natychmiast zapracowały ślinianki:) Dokładnie przeczytałam przepis i uznałam, że chyba i ja (kucharka byle jaka) potrafię zrobić takie buchty - marzą mi się z nadzieniem wiśniowym...
A przy okazji - nie wiedziałam, że realizujesz kulinarne zamówienia, stąd moja ciekawość odnośnie do zawartości tych białych opakowań ze zdjęcia. Obiecujesz napisać w następnym poście:)
No i jeszcze jedno słowo podziwu - nie dość, że gotujesz na skalę mniejszą i większą, to masz siłę w dodatku, by wszystko to sfotografować i opisać na blogu - a po czasie publikacji poznaję, że robisz to niemal nad ranem:)
Ech, zazdraszczam energii!
Pozdrowienia ciepłe!
Zjadłabym taką buchtę i popiła zimnym mlekiem!
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś. A puszka świetnie ozdobiona. No i ciekawość mnie zżera co w tych pudełkach?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pyszności, jak zwykle u Ciebie:) Też lubię ciasto drożdżowe, jego smak i zapach, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAgo, ale z Ciebie kuchara jak sto dwa !!! Ja rzadko w kuchni gospodarzę, tyle tylko ile trzeba. Buchty jadłam kiedyś w Słowacji. Tam były to wielkie kluchy gotowane na parze i nazywały się parene buchty. Często były z nadzieniem owocowym. Pychota !!! Twoje drożdżowe też na pewno pyszne :))
OdpowiedzUsuńPudełka pięknie ozdobiłaś. Widać masz więcej ukrytych talentów :)
Pozdrawiam :)))
uwielbiam takie bułeczki! pycha !
OdpowiedzUsuńBuchty wyglądają apetycznie!!! Pudełko wyszło super:)
OdpowiedzUsuńBuchty wyglądają nieziemsko!!! Pudełeczko również, uwielbiam ręczną robotę :)
OdpowiedzUsuńÑam, ñam, que envidia!!! Quiero quiero uno con chocolate caliente XD
OdpowiedzUsuńUn beso
Jak wpadam do Ciebie to zawsze wpadam w kompleksy. Buchty wyglądają smakowicie i pachną aż u mnie. Puszka śliczna to Twój debiut w decu, bardzo udany tylko uważaj bo to wciąga ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja babcia takie wypieki nazywała smaożoniki i zawsze były nadziewane twarogiem z suszonymi gruszkami:) pamietam jak będąc dzieckiem były moja zmora:)
OdpowiedzUsuńSmakowite! Tez bym z chęcią zjadła:)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak moja ś.p. Babcia robiła takie buchty - tak jak piszesz, najlepiej smakowały z mlekiem lub kakao. To jeden z moich ulubionych smaków dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń