Dziś w nocy zmarł nasz Marcin Różycki(36 l), najwspanialszy przyjaciel, wspaniały człowiek i fantastyczny artysta.Przepraszam ale mam pustkę w głowie by coś napisać. Nie mogę tego ogarnąć, bo zaledwie miesiąc temu szykowałam Wioli i Marcinowi poczęstunek na przyjęcie weselne, wszyscy żyliśmy ich szczęściem....a teraz.....
MARCIN, NIE ŻEGNAMY CIĘ....MÓWIMY TYLKO DO ZOBACZENIA!!!!!
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120811/LUBLIN/120819949
żal, wielki żal,
OdpowiedzUsuńprzykro mi ...
OdpowiedzUsuńAguś, współczuję....
OdpowiedzUsuń[']
OdpowiedzUsuńTaki młody .ŻAL ,ŻAL ,ŻAL!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie znam A serce pęka
I am so sorry! Was your friend? A big hug! :(
OdpowiedzUsuńSmutne...[*]
OdpowiedzUsuńSmutno, choć nawet nie znałam osobiście pana Marcina,więc wszyscy którzy mogli cieszyć się jego obecnością cierpią dziś niewyobrażalnie. Wytrwałości Wam życzę i chyba jedyne wytłumaczenie przemijania, które czasem wydaje się bezsensowne to przekonanie że przecież tutaj jesteśmy tylko chwilą, a tam wiecznością. Trzymaj się Aga, jesteśmy z Tobą w tych trudnych chwilach.
OdpowiedzUsuń:( przykro mi...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro...:-(
OdpowiedzUsuń