< Agnieszka Rucińska - moje mniam: UDUSIĆ JĄ !!!!!

wtorek, 31 lipca 2012

UDUSIĆ JĄ !!!!!

Dziś danie nietypowe. Duszone rzodkiewki w takiej formie znakomicie smakują jako dodatek do smażonego mięsa lub ryby, albo jako osobne danie.


Podaję proporcje dla 4 osób:

  • 4 pęczki rzodkiewek
  • 2 łyżki masła
  • sok z 1/2 cytryny
  • sól, pieprz

Rzodkiewki (bez liści) umyć i osuszyć. Przekroić na dwie (jeśli małe) lub cztery części. W naczyniu stopić masło, włożyć rzodkiewki, przyprawić je solą i pieprzem, wlać dwie łyżki wody, a następnie dusić na średnim ogniu ok 10 minut pod przykryciem. Po 5 minutach dolać sok z cytryny.
Umyte liście rzodkiewek pokroić w wąskie paski i na krótko przed zakończeniem duszenia dodać je do rzodkiewek i wymieszać. Naczynie z naszą potrawą zdjąć z ognia i chwilę potrzymać pod przykryciem.
Smak tego dania można wzbogacić dodając kilka pokrojonych pieczarek lub świeże zioła p tymianek, bazylię.
Danie eksperymentalne i bardzo smaczne.
Dziękuję serdecznie za miłe odwiedziny. Ja już siedzę prawie na walizkach. Torba już zapakowana, jeszcze tylko małe tematy do załatwienia. Książki do czytania przygotowane. Teraz na tapecie u mnie jest " Marek Grechuta- we wspomnieniach żony Danuty". Pogoda w Lublinie wspaniała. Jest gorąco, ale ja tak lubię. Całą noc padał delikatny deszcz i spało się wyśmienicie. Teraz wakacyjne słonko nam dogadza.

Pozdrawiam serdecznie każdego kto odwiedza moje skromne progi i wszystkim życzę wspaniałego dnia. 

8 komentarzy:

  1. Nie jadłam jeszcze duszonych rzodkiewek! Zaintrygowałaś mnie:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. O qrcze, znowu kusisz!! Jeszcze czegoś takiego jak duszona rzodkiewka to nie widziałam!!! Czytając poprzedni post z kukurydzą w roli głównej, ociekając śliną obiecałam sobie że w week na pewno sobie zrobię kukurydzę... A teraz to muszę jeszcze rzodkiewkę dokupić no bo MUSZĘ to spróbować :)
    Aguś, wspaniałego wypoczynku życzę!! :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero jakiś czas temu w telewizji spotkałem się z tym, że rzodkiewki można jeść na ciepło, jeszcze nie próbowałem, ale może w końcu trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo ! To jakieś nie znane mi dotąd danie. Brzmi jednak przekonująco i myślę, że by mi smakowało. Może kiedyś upichcę. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. No w końcu muszę ją upuścić!;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujący przepis, muszę wypróbować.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. bezapelacyjnie spróbuję:):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie jadłam duszonych rzodkiewek, bardzo oryginalny pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie i dziękuję za miłą wizytę