bo jeśli chodzi o to - mięso uwielbiam....
Zawsze lubiłam rozbierać świnkę gdy kupimy przed świętami, trybowanie kurczaka też nie sprawia mi trudności. Lubię potem wymyślać dania mięsne w różnych kombinacjach...i tak zostało.
Odkąd mamy szynkowar kupowanie wędliny stało się wyjątkiem. Tak jak wspominałam wcześniej we wpisie o tym sprzęcie, wędliny domowego wyrobu są doskonałe i ogromnym plusem jest to, że możemy doprawiać je po swojemu, komponować nowe smaki i sposoby. A najważniejsza jest satysfakcja :)
Dziś rzucam mięsem z kurczaka.
rozbieramy kurczaka o wadze ok. 2,20 kg
Wytrybowałam dwie sztuki, bo jednego kurczaka wykorzystałam do baleronu białoruskiego, a drugiego do rolady.
Gdy mamy już gotowe mięso, przyprawiam je ziołami i zwijam. W przypadku rolady na środek ułożyłam doprawione mięso mielone.
Potem zwijam mięso w rulon i wkładam do woreczka
wkładam do szynkowara, zamykam sprzęt i umieszczam go w garnku z wodą
Termometr przy tym jest bardzo pomocny. Gotuję wszystko ok 1 godzinę do momentu aż mięso w środku osiągnie temperaturę 80-90 stopni. Potem wyłączam i zostawiam jeszcze we wrzątku ok 20 minut. Następnie wyjmuję szynkowar z garnka i zostawiam do przestygnięcia. Żeby było szybciej, zanurzam go w zlewie z zimną wodą. Gdy temperatura spadnie do ok 20 stopni wstawiam na całą noc do lodówki.
Rano szynkowar przelewam wrzątkiem bo bocznych ściankach, otwieram , a nasza wędlina wysuwa się na zewnątrz.
Zdejmuję sprężynę z blaszką dociskającą, ściągam folię i mamy gotową wędlinkę. Z kurczaka 2,20kg wychodzi nam ok. 1kg pysznej domowej wędliny.
Ostatnio balerony i rolady robię najczęściej na zamówienie. Zbieram się by zakupić drugi szynkowar, bo jak mam 5 baleronów na raz zamówionych to muszę się nieźle nakombinować by zdążyć.
Rzucam więc mięsem właśnie w taki sposób :)
Czasem rzucam też inaczej, zwłaszcza gdy sytuacja trafi się taka. Ktoś z Was nie "choleruje" ?
" Niech kochają nas ci, co nas kochają. A tym, co nas nie kochają, niech
Bóg odmieni serce. A jeśli nie odmieni ich serca, niech im skręci
kostkę, wykrzywi plecy abyśmy ich poznawali po kulawym i krzywym chodzie
i by pozostali w naszej mocy..." ( J. Carroll)....z pozdrowieniami dla pokrzywionego psychicznie trolla U.
Zaś wszystkich moich czytelników i gości serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia
I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA KAŻDEJ ZOSI!!!
Bardzo apetycznie wygląda.Witaj Agnieszko wróciłam do was z nowym blogiem.Serdeczności dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie i na pewno smakuje fantastycznie:) U mnie w domu dieeeeeeta, która nam wszystkim na pewno wyjdzie na dobre:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńapetycznie wygląda, nie znam tego urządzenia .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mniam....
OdpowiedzUsuńApetyczne, nie powiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis. Dostaliśmy kiedyś w prezencie szynkowar ale bez termometru , nigdy go nie używaliśmy , bo dokładnie nie wiedzieliśmy jak. Wszystko dokładnie opisałaś i spróbujemy.
OdpowiedzUsuńŚwinki bierzemy od czasu do czasu ale nie wpadłam na pomysł aby wykorzystać go do kurczaka. Pozdrawiam cieplutko.
u mnie tez wszyscy mięsozerni:)apetyczne mięsko:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj ale pyszności Aguniu - a moja maszyna stoi w szafce juz trzy lata i nigdy nam po drodze by takie pychoty zrobić - buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś na taką wędlinkę. My z kolei wędzimy szynki, boczki i schab. I po takiej wędlinie te kupne mogą sobie leżeć w sklepie. Muszę chyba pomyśleć o zakupie takiego cuda.
OdpowiedzUsuń۞•°*”˜۞˜”*°•۞
OdpowiedzUsuń۞۞ WITAM ۞۞
۞ SERDECZNIE ۞
۞•°*”˜۞˜”*°•۞
Dzisiaj dla Ciebie piszę,
pozdrowienia z nadzieją,
że radość w sercu gościsz,
a oczy już się śmieją.
Co Ci podarować
w tym dzisiejszym dniu?
Wiem – dam swoje uśmiechy,
jak bukiet fiołków
albo nawet cudowny zapach roż.
Niech Cię zapach otuli,
rozjaśni Twoją twarz,
cudowny zapach róży
zaniesie radosny wiatr.
Na skrzydłach moich myśli,
z tą rosą, co wesoło lśni,
uśmiechy najpiękniejsze,
wysyłam Tobie dziś
۞•°*”˜۞˜”*°•۞
۞MIŁEGO DNIA۞
۞ POZDRAWIAM ۞
۞۞ BUŹKA ۞۞
۞•°*”˜۞˜”*°•۞
... ja też rzucam ostatnio mięsem... ale inaczej... hehe
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj rybka... bo za ciepło < jak dla mnie > na... mięcho...
buziaczki Aguś...
myślę i myślę... jakby tu dojechać do Ciebie... hihi
♫ ♫ CUDOWNEGO POPOŁUDNIA ŻYCZĘ:-) ♫ ♫
OdpowiedzUsuń♫ ♫ BUZIACZKI ♫ ♫
Gdzie kupujesz sprzęt o nazwie szynkowiec?
OdpowiedzUsuńchyba chodzi Ci o szynkowar...kupuję w sklepie
Usuńapetyczny wpis!
OdpowiedzUsuńNo, ta odpowiedź " w sklepie' Agusiu to rewelacja- uśmiałam się, że hej. Też robię takie mięsko- w smaku przepyszne, tylko robię z podudzi, a skórę zdjętą rozkładam i zawijam jak te sreberka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Danuś, bo odnoszę wrażenie, że anonim ironicznie się zapytał, a nie doczytał dobrze nazwy. Przecież wystarczy , że się podpisze i zapyta normalnie
UsuńPoza tym mam jeszcze kilka komentarzy od anonimki (a poznaję ją po numerze IP jej komputera). Są dość obraźliwe więc ich nie publikuję, bo nie będę się zniżać do czyjegoś poziomu. Szkoda tylko, że taki anonim na swoim blogu udaje kulturalną, grzeczną i niewinną istotę.
UsuńAgusiu, Ty się teraz w masarza zamianiasz? Widzę, że dużą skalę te balerony kręcisz? I super.
OdpowiedzUsuńNie ma jak domowe mięsa.
Buziaki.
Andzia, bo ja tak wszechstronnie w kuchni :)
UsuńWIem , wiem. My na wesele Córci wiejski stół sami będziemy robić. Mnie takie rzeczy też nie straszne :-)
Usuń