Wilczyca Morska |
Dziś wreszcie mam chwilkę by przedstawić Wam przepis wiszący u mnie już długo w wersji roboczej. Pochwalę się także cudownymi widokami, ale o tym później.
Tym razem chcę Wam przedstawić danie od Joli z bloga "ABC mojej kuchni". Mam co jakiś czas ciąg na konkretne smaki i wtedy szukam indyjskich i dość pikantnych nurtów w różnych odmianach.
Danie zrobiłam już dawno, ale co jakiś czas je powtarzam gdyż jest pyszne.
a oto ono:
Ryż z mięsem na ostro i surówką z kapusty
400g ryżu w saszetkach (ugotować)
Mięso:
- 1 podwójna pierś z kurczaka
- sól, pieprz,
- 1 czubata łyżeczka curry
- 2 imbiru w proszku
- 1 kurkumy
- szczypta papryczki ostrej mielonej
- 2 ząbki czosnku
Sałatka:
- 1 mała kapusta biała
- 1 marchew
- 1 jabłko
- 4 łyżki majonezu Winiary
- 2 łyżki śmietany
- 2 łyżki musztardy
- 2 łyżki octu
- bazylia
- tymianek
- oregano
- cukier do smaku
Kapustę cienko poszatkować, zetrzeć jabłko i marchew. Pozostałe składniki wymieszać i zalać sałatkę. Zamieszać. Odstawiamy na kilka minut by skruszała kapusta.
Ugotowany ryż wykładamy na talerz, do tego mięsko i surówka. Ryż ozdobiony oliwkami i serem feta.
Ten obiad podejrzałam u Joli i spadł mi jak z nieba. Nie miałam pomysłu na gotowanie, zwłaszcza, że nie miałam zbyt dużo czasu.
W związku z tym polecam wszystkim zapracowanym i lubiącym ostrzejsze smaki. Danie powstaje błyskawicznie, a do tego jest bardzo smaczne.
W Gdyni miałam 4 godziny do odjazdu pociągu. Ten czas poświęciłam na spacer nad Morzem.
Był piękny słoneczny dzień, lekko chłodny ale w niczym to nie przeszkadzało. Raczyłam swoje zmysły tym pięknym widokiem i podziwiałam statki.
Ech....kocham morze i za każdym razem gdy tam jestem to bym siedziała na ławce przy brzegu przez całe wieki.
Zapraszam was na wspólny spacer:
U brzegu zacumowana jest piękna pływająca restauracja. Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Piękny statek, cudowny klimat, marzenie !
Ktoś miał super pomysł!!!!
Oczywiście mój tata skarcił mnie, że nie odwiedziłam jego brata. No kurcze, jak tu rozciągnąć tak krótki czas by jeszcze wuja odwiedzić? Następnym razem trzeba będzie pójść w odwiedziny ale czy da się na chwilę?
Znalazłam tez takie małe fajne miejsce
i czas do domu
Tak więc mój trzy dniowy urlop był super. Odpoczęłam przez tę chwilę nad morzem już od samego widoku , szumu wody i powietrza.
Tym czasem życie toczy się dalej. Gonitwa, plany, realizacje. Po powrocie musiałam nadrobić wszystko.
OBY WIĘCEJ TAKICH CHWIL WYTCHNIENIA....CZEGO WAM I SOBIE ŻYCZĘ
GDYBY KTOŚ REFLEKTOWAŁ NA CIASTA ŚWIĄTECZNE TO ZOSTAWIAM WAM OFERTĘ:
- stefanka
-rafaello
-cappucino
-mazurki
-baba wielkanocna pomarańczowa
-baba drożdzowa
-koszyk drożdżowy na słodko
-koszyk drożdżowy wytrawny
-chałwowiec
-sernik z brzoskwinią
-sernik na ciemnym cieście
-rolada z owocami
-szarlotka królewska
-3 Bit
-sernik z kokosem
SERDECZNIE ZAPRASZAM
Pięknie wypoczywałaś. Morze o tej porze roku ma dużo jodu. Mogłabym tam jechać, choćby i teraz, choć wolę góry.
OdpowiedzUsuńDanie z pewnościę jest ciekawe, ja jednak połakomiłabym się na ten tort.
Z przyjemnością zjadła bym taki obiadek a i na ciacho bym miejsce znalazła hihi - pycha :)
OdpowiedzUsuńoj tylko pozazdrościć takiej wycieczki :)
pozdrzwiam
Świetny taki wypad, nawet na kilka dni. Powraca się pozytywnie naładowanym. Dzięki Aguś za piękne zdjęcia. Pomarzyć można. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńA obiadek przygotowałaś pyszny :)
Zazdroszczę tej chwili wytchnienia, sama bym chciała na chwilkę się wyrwać. Propozycja kulinarna z tego co widzę warta grzechu. Fascynujący jest ten koń z poprzedniego postu. Zdolna jesteś niesłychanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBeatka
Twoje potrawy wyglądają smakowicie! A wyjazdy nad morze szczerze zazdroszczę- w Gdyni się urodziłam, w Gdańsku wychowałam- nauk pobierałam w Sopocie... teraz los mnie "rzucił" na Lubelszczyznę. Nasze problemy zdrowotne mam nadzieje odeszły z ta paskudną pogodą- dzieciaczki mi mocno chorowały- stąd też szpital... Jeśli będziesz miała ochotę zamówi albumik(ten jest ze zdjęciami) to zapraszam. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że tyle czasu spędziłaś nad morzem, ale cieszę się, że Cię przywiało tu do nas. Oczywiście, chętnie zrobię mojej babci taką cudną niespodziankę na urodziny i przypomnę się w maju. Buziaczki i zdrówka dużo.
UsuńAż zapragnęłam znowu wybrać się nad morze...a dopiero w zeszłe wakacje dreptałam po Twoich śladach;);)
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością odbyłam z Tobą tę podróż ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam morze i jeśli miałabym taką okazję,to przeprowadziłabym się tam ochoczo !!!
Nadmorski klimat szalenie mi służy,wszelakie dolegliwości,z którymi na co dzień się borykam - tam po prostu znikają,jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ;) W ubiegłe wakacje miałam na to dowód,jak i kiedyś gdy co roku jeździłam jako dziecko na wczasy zdrowotne ;)
Ale bym spacerowała !!! Wdychała jodek ;) Sama rozkosz !!! Nie to co w mojej mieścinie :(
Aguś !!! Danie super ;) Moje klimaty ;) Na pewno skorzystam ;) Mniam...
Dziękuję Ci za ...Ty już wiesz za co ;)
Buźki ogromne :* :* :*
jedzonko wyglada smakowicie i w moim klimacie więc pewnie niebawem skuszę się na Twój przepis :) piękną podróż miałaś :) super fotowa relacja :)
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie wygląda, nieustannie podziwiam Twoje zdolności kulinarne. Również uwielbiam morze , mam to szczęście że mieszkam w zachodniopomorskim prawie nad morzem . Gdynia jest piękna , przyjemnie było popatrzeć na zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAgusia, jak ja lubię skwer Kościuszki; Fajnie miałaś, tłumów nie było. Super, że choć trzy dni. A szkoda, że nie w moją stronę...
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu. Tez muszę się gdzieś ruszyć :-)
OdpowiedzUsuń