Słońce świeci, dzień dłuższy już o ponad godzinę, cieplej na duszy się robi, bo i temperatury trochę wyższe.
Witam Was słonecznie i zapraszam na kawę lub gorącą czekoladę.
Dziś chcę Wam przedstawić kolejny tort.
Jest to urodzinowe zamówienie dla młodej dziewczyny, która jest baristą w lubelskiej kawiarni.
Jej Mama długo myślała nad pomysłem tortu az wreszcie padło na filiżankę kawy.
Jednakże ten tort nie ma smaku kawy ani kszty.
Zrobiony jest z roladek biszkoptowych ułożonych w kształt filiżanki i wypełnionych dwoma masami.
Pierwsza masa to pianka czekoladowa, druga to masa czekoladowa na śmietanie 30%.
Mój Zenek dzielnie mi pomagał w całej produkcji
Jest to moja pierwsza filiżanka i teraz wiem, że kolejną zrobię już inaczej. Szczerze mówiąc dodałam sobie tylko roboty ale człowiek uczy się na błędach.
Jednakże cieszę się, że podołałam, ale najważniejsze, że tort bardzo się podobał.
Wierzch posypałam tartą czekoladą imitującą kawę. Pierwsza koncepcja to miała być polewa czekoladowa ale bałam się, że filiżanka mi się rozpuści pod wpływem ciepła, więc zostało tak jak jest.
..............................................................................................................................................
Pewnie słyszeliście już o ilości śniegu w Lublinie i okolicach. Wydaje się, że to nic takiego, bo
" mamy taki klimat"
jednak ogromnie szkoda mi tych ludzi.
W wielu miejscach śnieg zalegał na wysokość ogrodzenia przy domu, ludzie odcięci od świata, nie mogli wyjechać do sklepu, nie mieli chleba (choć ja bym w to miejsce piekła pieczywo non stop).
Przyszły posiłki na pomoc, nowoczesne sprzęty ale nie dały rady.
Za to stary poczciwy Ził radziecki, pamiętający zimę z 1979 roku pokonał najcięższe prace i pomógł ludziom pracując dzień i noc.
W świetnej sytuacji byli mieszkańcy, którzy mają starą poczciwą kobyłkę i sanie.
Mimo iż mamy XXI wiek to jednak stare metody są niezawodne i warto o nich pamiętać.
Teraz gdy temperatura jest wyższa i śnieg zrobił się ciężki i twardy odśnieżanie to wyższa szkoła jazdy zwłaszcza w takich ilościach.
Dziękuję serdecznie za odwiedzinki.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM CUDOWNEGO DNIA!
super pomysl....dziękuje
OdpowiedzUsuńPomysł jak i wykonanie rewelacyjne. Ja mam niedługo urodzinki najmłodszej pociechy, dumam nad torcikiem, takich zdolności to ja nie mam ale coś tam sklecę. Myślę nad Hello City nigdy nie robiłam masy takiej plastycznej do lepienia. Mam prośbę o sprawdzony przepis. Pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńPiękny ten torcik! Zima i nam dała się we znaki, chociaż ja szczęśliwie mieszkam przy głównej drodze:)
OdpowiedzUsuńtorcik zachwyca ja jednak wybieram czekoladę... chodzi za mną każdego dnia !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Aguś
No, nie Agnieszko pięknie to zrobiłaś. Pomysł kapitalny- kiedyś na pewno wykorzystam taki kształt, bo ja bardzo lubię takie wyzwania .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam- całuś wielki!!
Czego Ty Ago nie wymyślisz. Niesamowity jest ten tort. A ja myślałam, że zapraszasz na prawdziwą, jakąś wymyślną kawę.
OdpowiedzUsuńO śniegu w lubelskim mówią w TV, a u nas wiosna, trochę mroźno, ale słoneczko świeci, a śniegu nie ma.
Pozdrawiam
Właśnie usiadłam przed komputerem, czytam tytuł : filiżanka... pomyślałam, że napiję się kawy z Agusią, a tu taka słodka niespodzianka :) Fantastyczny, oryginalny pomysł na tort. Aguś, niesamowity jest. Chciałabym komuś zrobić coś takiego na urodziny. A przede mną wiele okazji. Dzięki za pomysł, pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńCudny wypiek , jesteś niesamowita ciągle tu zaglądam i podziwiam i mój przepiśnik coraz bardziej zapisany przepisami Wilczycy. Buziaki Aga zasyłam.
OdpowiedzUsuńAż szkoda go kroić, pięknie wygląda i na pewno był pyszny. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakiej kawusi to z miłą chęcią bym skosztowała. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńTort niesamowicie wygląda i zapewne tak też smakuje. O zimie na Lubelszczyźnie i o zile słyszałam w telewizji. Powiem tak, wiele śnieżnych zim przeżyłam, ale takiej ilości i wysokości śniegu nie widziałam! Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńwielkie wow!!! tort wygląda znakomicie, aż szkoda go zjadać :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jak wypieki oryginalnie wyglądają. Ta filiżanka jest niesamowita! Takiej formy tortu jeszcze nie widziałam. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńJa też bardzo współczuję tym biednym, odciętym od świata ludziom. Mam nadzieję, że ich kłopoty się już kończą a zima odpuści na dobre. Pozdrawiam cieplutko.
Piękna ! ;) z przyjemnością bym jej spróbowała.. Też miałam okazje stworzyć filiżankę, tylko że moja była z kwiatów i łusek szyszki ( http://fantazje-kwiatowe.blogspot.com/2013/07/filizanka-dekoracja-stou.html?m=1 ).
OdpowiedzUsuńDobrej nocy ;)
Zapraszam Cię do siebie po nominację w Liebster Blog Award ;)
UsuńPozdrawiam,
http://fantazje-kwiatowe.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award-pierwsza-nominacja.html#comment-form
Ilości śniegu nadal mnie zadziwiają... a filiżanka jest niesamowita! Gratuluję pomysłu:)
OdpowiedzUsuńEm
Das sieht so lecker aus. Ganz toll gemacht.
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße
Hilda
Agnieszka, możesz dokładniej opisać jak robiłaś filiżankę? Bardzo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńMam robić tort dla karateki, może coś podpowiesz?
W lubelskim te ilości śniegu wyglądają pięknie, ale brr... ja nie chcę już zimy...
Tort jest niesamowity! Wymiękłam :D
OdpowiedzUsuńO matko !!! Toż to cudo :)
OdpowiedzUsuńWymiękłam :) :) ;)
Jesteś niemożliwa :)
Buziolki Agniesiu :)****