Dzień dobry :)
Miało być CHILI CON CARNE, a wyszło coś innego.
No tak, bo przecież wyleciało mi z głowy, że nie mam już w domu zapasu fasoli czerwonej i już. Do sklepu nie lubię latać po jedną rzecz więc zaczęła się improwizacja.
W ten sposób powstała pyszna zupa, całkowicie odpowiednia przy takiej zimowej pogodzie. Wszyscy się zajadali i żądali dokładki.
Zupa "niechcący"
- mięso mielone
- kukurydza
- pomidory suszone
- przecier pomidorowy
- papryka czerwona (mogą być różne kolory) surowa
- 1,5 l rosołu
- cebula
- czosnek
- liście laurowe
- zioła: pieprz cayenn, papryka ostra, kmin, bazylia, sok z cytryny,tymianek, kolendra, imbir, cukier
Przelałam do talerzy, posypałam serem tartym i pokrojoną świeżą bazylią. Ogromnym pozytywem tej zupy jest to, że przygotowujemy ją w pół godziny i jest obłędna!
SMACZNEGO!
czas na deser......
A teraz na prośbę obiecany przepis na szarlotkę z budyniem. Oczywiście tu też namodziłam, bo miała być szarlotka z bezą, ale cóż...już tak mam.
Receptura odwieczna w naszej rodzinie wprost z babcinego notatnika.
ciasto:
- 50 dkg mąki pszennej
- 1 szkl. cukru pudru
- 250g masła (można dać 125 g margaryny i 125 g smalcu)
- 2 jajka
- 1 pełna łyżka śmietany
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- jabłka
- 4 budynie śmietankowe
- 1,25 l mleka
Mąkę przesiać na stolnicę, dodać sól i w tym posiekać masło. Dodajemy jajka i wyrabiamy dokładnie ciasto. Chowamy je do lodówki by dobrze się schłodziło.
W tym czasie jabłka obrać i pokroić na kawałki lub w plastry. Schłodzone ciasto dzielimy na dwie części. Jedną z nich rozwałkowujemy i przekładamy na natłuszczoną blachę. Dziurkujemy widelcem by ciasto równo się upiekło. Następnie układamy jabłka i wylewamy na to gorący budyń ugotowany z w/w proporcji.
Wszystko przykrywamy drugą częścią rozwałkowanego ciasta. I znowu dziurkujemy.
Ja piekę te ciacho ok 50 minut w 170-180 stopniach , do momentu aż wierzch przybierze złoty kolor.
Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem lub polewamy lukrem. Ciasto wychodzi kruchutkie, jabłka upieczone i miękkie, a masa budyniowa rewelacyjnie komponuje się z całością.
BABCINA PYCHOTA!
Muszę się także pochwalić ponieważ dostałam miłe wyróżnienie, które przywędrowało do mnie zupełnie niespodziewane od Adama z bloga ARTRUSTIC. Jeśli nie znacie jeszcze tej strony to zapraszam, bo znajdziecie tam same cudeńka. Dziękuję serdecznie Adamowi za tę niespodziankę.
Pytania od Adama:
1. Lato czy zima?.....każda pora ma swój urok
2. Spacer czy bieg?......kocham spacery na łonie natury, ale często też biegam wieczorami by rozładować nadmiar energii.
3. Ulubiony rodzaj muzyki......muzyka u mnie jest zależna od nastroju, więc słucham każdej, ale najbardziej lubię Synthpop
4. Wolisz rządzić, czy robić co Ci karzą?........w zależności od sytuacji. Lubię postępować mądrze i racjonalnie
5. Co kochasz najbardziej w życiu?.....Moje Ślubne Szczęście i dzieci...i kocham spać
6. Jak spędzasz wolne chwile?.....przeważnie w kuchni przy dobrej muzyce -to mnie relaksuje
7. Mieszkanie w stylu nowoczesnym czy dawnym?....stanowczo w dawnym
8. Rękodzieło to hobby czy praca? ....hobby może przecież być pracą, ale przede wszystkim jest pasją
9. Ulubione zwierzę domowe.....psisko
10. Ulubiona potrawa.......potrawy z makaronem
11. Ulubiony trunek.....dobre piwo i ajerkoniak
I właśnie tak jest ze mną.
A teraz moje pytania do Was:
1. Lubisz przy pracy słuchać muzyki? jakiej?
2. Masz lekką rękę do pieniędzy czy raczej gospodarujesz oszczędnie?
3. Co wolisz: artystyczny bałagan czy wszystko na swoim miejscu z precyzją?
4. Fryzura elegancko ułożona czy wariacka?
5. W jakim ubraniu lubisz chodzić po domu?
6. Ulubiona potrawa ?
7. Domowe zacisze czy raczej impreza?
8. Co Ci dodaje energii?
9. Ulubiony miesiąc w roku i dlaczego ten?
10. Adidasy czy szpilki?
11. Spacerkiem do celu czy podwózka autem?
Adam ma rację, wcale nie jest łatwo wymyślać pytania ale się udało.
Jednak jak jak zawsze to wyróżnienie kieruję do Was wszystkich, bo każdy Wasz blog jest dla mnie wyjątkowy i ciężko wybrać tylko kilka do nominacji.
TAK WIĘC PROSZĘ SIĘ CZĘSTOWAĆ KOCHANI. Sama jestem ciekawa waszych odpowiedzi.
ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA PEŁNEGO POZYTYWNEJ ENERGII.
I co ja mam powiedzieć? same smakołyki!!! Zupka "niechcący" musi być u mnie wypróbowana koniecznie, bo odpowiada mi powiew kuchni meksykańskiej. Przepis na ciasto zapisałam. Całość świetnie wygląda, takie równiutkie i cienkie ciasto mniam. Gratuluję wyróżnienia. Właśnie oglądam bloga Adama i masz rację, same cudeńka.
OdpowiedzUsuńA ja się poczęstuję pytaniami.
1. Zawsze słucham radia.
2. Lubię wydawać kaskę, czasami bez głowy.
3.artystyczny bałagan, bo i tak wiem gdzie co leży.
4. Fryzura moja jest zawsze roztrzepana i wariacka
5. W dresie - stanowczo
6. Uwielbiam ostre potrawy.
7. Kiedyś imprezy,a teraz z biegiem lat wolę domowe zacisze.
8. Moje dzieci.
9. czerwiec, bo wtedy brałam ślub.
10. Adidasy
11. Auto.
Dzięki Aga za przepis. Uwielbiam Twoją kuchnię. Pozdrawiam. Beata S.
Nie ma za co.Polecam się i dziękuję.
Usuńp.s
ciekawe odpowiedzi :)
Ago, czy do tej zupki zamiast suszonych pomidorów można dodać takie zamknięte w słoiku własnej roboty, pokrojone w drobną kostkę, jedyną przyprawą jest odrobina soli. Właśnie siedzę i szukam zupkowych przepisów i nęci mnie Twój przepis!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można.Myślę, że to nawet będzie lepsze! ja już wykończyłam zapasy pomidorów z lata w słoikach. Zostało mi sporo suszonych, dlatego ich użyłam. Można też dodać pomidory suszone w oliwie z czosnkiem lub te z puszki w sosie. Odrobina soli nie zaszkodzi. I tak doprawia się na końcu wszystko więc dosmakujesz sobie pod każdym względem sama. Życzę smacznego!!!!
UsuńDzięki za odpowiedź, to się będę kulinarnie udzielać:):):)
UsuńDanielo kochana, możesz też dodać ziemniaczki w kostkę pokrojone jakby co :)SMACZNEGO!
UsuńAgo, zaglądam tu często i zwykle z obawą. Zanim przeniosę się z miniaturki Twego posta na moim blogu, do tego królestwa smaków, myślę ze strachem: co też będzie mnie tu dziś kusiło, co też będzie próbowało skruszyć moją wolę pozbycia się 3 niechcianych kilogramów? No i proszę, mamy winowajcę: szarlotka z budyniem! Nic mnie tak nie osłabia jak ciasta i słodycze... ja tę Twoją szarlotkę zjadłam całą, z okruszkami. Na szczęście, nie muszę mieć z tego powodu wyrzutów sumienia i chyba nawet pozwolę sobie dziś po południu na chudy budyń - z potraktowaniem go jako namiastkę Twojej szarlotki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ja też mam słabość do słodkości :)Pomysł z chudym budyniem jest dobry, dodaj do tego warstwę tartych jabłek z cynamonem lub z kardamonem. Dobre na przemianę materii. Pozdrawiam i dziękuję
UsuńA jakbyś zgadła! Był już budyń, potem jabłko. Następnym razem zrobię wg Twego polecenia: jabłko tarte z cynamonem. Mniam, mniam:)
UsuńLubie obiadki u Ciebie. Zupa zapowiada się smakowicie- wypróbuje na pewno. A co do deseru- to zjem wszystko co jest z budyniem:)
OdpowiedzUsuńWielkiego smacznego życzę sąsiadko!!!!
UsuńBardzo apetycznie :)))
OdpowiedzUsuńTaka szarlotka gości u mnie od dawna tylko ja kładę krojone jabłka ;)
Tak, bo powinny być krojone. To stary i znany przepis. Ja podziabałam w kostkę by się lepiej rozpryczyły.
Usuńszarlotki z budyniem, to królowe wszystkich szarlotek, uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńTeż jestem tego zdania :)
UsuńSzarlotki z budyniem jeszcze nie robiłam :) Czas spróbować :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie!!!
UsuńJa tę Twoją zupę niechcący jż rano, w pracy podglądałam i ten pychotka jabłecznik :)
OdpowiedzUsuńJa w pracy też podglądam blogi, ale omijam kulinarne bo głodna się robię
UsuńSzarlotka to moje ulubione ciasto, a budyń to ulubiony deser jeszcze z czasów dzieciństwa :) czyli połączenie doskonałe :D
OdpowiedzUsuńDla mnie także budyń i szarlotka to wspomnienia z dzieciństwa
UsuńAle się trafiło :) właśnie mam szrlotkę do kawy.
OdpowiedzUsuńU mnie jednak taka zwykła, bez budyniu.
Muszę się skusić na taką z budyniem.
Pozdrawiam :)
ale żeśmy się zgrały :)
UsuńZrobiłam dziś tę zupkę z Twojego przepisu. Jest wyśmienita i tak jak piszesz konkretna w smaku. Mój mąż najbardziej uszczęśliwiony, stwierdził, że to "męska" zupa i chce częściej. Dziękuję za ten pomysł. Szarlotkę Twoją upiekę na niedzielę. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnna
Bardzo się cieszę i pozdrawiam
UsuńFajny pomysł na zupę:D Musiała być smaczna! A szarlotka jak marzenie! Ps. Ile mamy wspólnego:] - biegi, muzyka i trunki:) Pozdrawia!
OdpowiedzUsuńMogłybyśmy razem pobiegać, potem wypić piwko słuchając dobrej muzy
UsuńTo ja się dołączam, tyle że bez biegania; będę czekać na Was w pubie :)))
Usuńwszystko pysznie wygląda...
OdpowiedzUsuńa wiesz.... czasami to co nam niechcący robimy... dobrze wychodzi
buziaki
Masz zupełną rację :)
UsuńBardzo mi się podoba ta zupa niechcący :-)chętnie jej posmakuję :-)
OdpowiedzUsuń