Nie lubię suchego sernika, musi być wilgotny, pełen aromatu i konkretnego smaku.
Na świątecznym stole gościł u mnie sernik z brzoskwinią i z kruszonką, na którą moja wnusia mówiła " ciastko z wysypką"
Jednak ten, który Wam za chwilę przedstawię też zniewala całkowicie.
Z tego przepisu korzystałam już kilka razy i serdecznie go polecam. Znalazłam go u Margarytki na blogu dawno, dawno temu.
- 1 kg sera białego mielonego
- 8 dużych jaj
- 50g masła
- 200g cukru pudru
- 1 łyżka drobnego cukru kryształu
- mały cukier waniliowy
- 1 op. budyń śmietankowy bez cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 pomarańcze
- 2 puszki mandarynek (ja dałam jedną)
- 2 galaretki pomarańczowe
- ok 100 ml mleka lub słodkiej śmietany (u mnie mleko)
a teraz pozwolę sobie zacytować poczynania Asi:
"...
Pomarańcze dobrze umyć w ciepłej
wodzie. Zetrzeć skórkę na tarce a następnie wycisnąć sok
z owoców (wyszło mi ok 2/3 szklanki i dopełniłam mlekiem albo śmietaną do
250 ml)
Białka ubić na sztywną pianę ze
szczyptą soli i 1 łyżką cukru kryształu.
Żółtka utrzeć mikserem razem
z cukrem pudrem i cukrem waniliowym na gładką, jasną masę.
Następnie dodawać partiami (po 2-3 czubate łyżki) ser i cały
czas ucierać. Gdy masa będzie gładka wsypać suchy budyń i
proszek do pieczenia. Wlać roztopione i przestudzone masło, a
następnie dodać skórkę pomarańczową i sok wyciśnięty z
pomarańczy rozrobiony z mlekiem.
Na końcu dodać ubitą pianę z białek
i delikatnie wymieszać.
Przelać do blaszki wysmarowanej masłem
i oprószonej bułką tartą (ja wykorzystałam dwie tortownice
26 i 22 cm średnicy). Wstawić do ciepłego piekarnika i piec w
temperaturze 160 -165 stopni przez 60 minut (ja tradycyjnie
piekłam w termoobiegu z dolną grzałką w temperaturze 150 stopni przez 60 minut). Po
upieczeniu zostawić go jeszcze przez 10 minut w wyłączonym
piekarniku a następnie wyciągnąć i zostawić do wystudzenia.
Gdy sernik wystygnie, wyłożyć na
wierzch odsączone mandarynki (sok wykorzystałam do galaretek) i
zalać wcześniej rozpuszczoną*, tężejącą galaretką
pomarańczową. Ważne, aby galaretka już lekko się ściągała, bo
inaczej wsiąknie w sernik.
* 2 galaretki pomarańczowe namoczyć w
1 szklance syropu z mandarynek, a następnie wlać do 3 szklanek
wrzątku i rozpuścić...."
Sernik wyśmienity. Nie wiem jak u Was ale u mnie sernik króluje o tej porze roku. Praktycznie każdy go lubi i nikt jeszcze nie odmówił.
Dla osób będących na diecie polecam zamiennie składniki LIGHT, cukier można zastąpić odpowiednikami cukierniczymi przeznaczonymi dla diabetyków.
A teraz kilka odpowiedzi na pytania:
1. Już pisałam o tym: udka faszerowane pieczone czy też surowe śmiało można mrozić
2. Karpia odgrzewam w piekarniku (choć rzadko się zdarza by coś zostało)
3. Pierniczki świąteczne po upieczeniu twardnieją ale gdy je włożymy do naczynia zamkniętego ze świeżą skórką z pomarańczy, w kilka minut zrobią się pulchne
4. Tak, blogi, które polecam są sprawdzone przeze mnie, oczytane dokładnie, zaś przepisy testowane w domu. Gdyby było inaczej to w ciemno bym nie polecała.
CIEKAWA JESTEM JAK TAM WASZE PRZYGOTOWANIA DO NOCY SYLWESTROWEJ. MY W TYM ROKU JESTEŚMY W DOMU. CHYBA CZŁOWIEK JEST ZBYT ZGANIANY PRACĄ, BO OBOJE ZE ŚLUBNYM SZCZĘŚCIEM STWIERDZILIŚMY, ŻE CZAS ODPOCZĄĆ I NIE CHCE NAM SIĘ NIGDZIE IŚĆ.
JEDNAK POSTANOWIENIA NOWOROCZNE JUŻ NOTUJĘ BY NIE ZAPOMNIEĆ. PIERWSZE ZASADNICZE TO TAKIE, ŻE BIORĘ SIĘ OSTRO DO ROBOTY BY MÓC ZREALIZOWAĆ SWOJE PLANY.
MARZENIA, KAŻDY JE MA. MOJE PRZESZŁY W ETAP CELU. WIĘC DĄŻĘ DO TEGO BY PRZEOBRAZIĆ TO W CZYN. JESZCZE TYLKO GDYBY KASY BYŁO WIĘCEJ TO BYM TO SZYBKO OSIĄGNĘŁA. CZY NIE ORIENTUJECIE SIĘ, GDZIE MOŻNA NABYĆ TAKĄ MAŁĄ NIEWINNĄ MASZYNKĘ ?
MARZENIA, KAŻDY JE MA. MOJE PRZESZŁY W ETAP CELU. WIĘC DĄŻĘ DO TEGO BY PRZEOBRAZIĆ TO W CZYN. JESZCZE TYLKO GDYBY KASY BYŁO WIĘCEJ TO BYM TO SZYBKO OSIĄGNĘŁA. CZY NIE ORIENTUJECIE SIĘ, GDZIE MOŻNA NABYĆ TAKĄ MAŁĄ NIEWINNĄ MASZYNKĘ ?
I SERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA MAILE I KAŻDE SŁOWO
Sernika nigdy dość - zgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńWidok i przepis mówią mi, że to jest to, czym powinniśmy sobie osłodzić nadchodzący niewiadomy czas, tym bardziej, że data 2013, jakoś mało optymistycznie się kojarzy, ale jako mało przesądna osoba, wierzę, że będzie niezgorszy iż poprzedni, a takie słodkości pozwolą choć trochę niwelować trud dnia codziennego.Do Siego Roku AGUŚ!
OdpowiedzUsuńOj ja też mogę jeść sernik codziennie. Właśnie mój siedzi w piecu. Następny zrobię pomarańczowy, bo Twój przemówił do mnie:)
OdpowiedzUsuńOj ja też mogę jeść sernik codziennie. Właśnie mój siedzi w piecu. Następny zrobię pomarańczowy, bo Twój przemówił do mnie:)
OdpowiedzUsuńmasz rację Aguś !!! uwielbiam sernik i też zamierzam go upiec... może dzisiaj ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Sernik na pewno pychota! a maszynkę jak znajdziesz to daj znać- wpadnę na kawę:) Życzę spełnienia wszystkich noworocznych postanowień
OdpowiedzUsuńSernik wygląda obłędnie!!! Aguś, w Nowym Roku życzę spełnienia marzeń i obyś znalazła gdzieś ta maszynkę:)))
OdpowiedzUsuńMniam mniam :)
OdpowiedzUsuńSernik to ja też bardzo lubię. Ten Twój wygląda pięknie
OdpowiedzUsuńMasz racje sernik nigdy mi sie nie znudzi, bardzo lubię to ciasto :-)
OdpowiedzUsuń