Lasagna zapiekana z warzywami z sosem beszamelowym
- paczka makaronu Lasagna
- 25 dkg pieczarek
- 2 marchewki
- 1 cebula
- 1/2 selera
- 1 cała czerwona papryka
- 1 cała zielona papryka
- 1/2 szklanki wina półwytrawnego białego
- 1/2 pęczka natki pietruszki
- 20 dkg startego żółtego sera
- 6 łyżeczek oleju
- sól, pieprz
sos beszamelowy
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 1/2 litra mleka
- sól, pieprz
- sok z małej cytryny
- 10 dkg sera mozzarella
Oczyszczone warzywa pokroić w drobną kostkę, przesmażyć w 3 łyżeczkach oleju. Pieczarki oczyścić, pokroić, dodac do warzyw. Smażyć kilka minut mieszając. Następnie wlać wino i odparować.
Posiekaną drobno natkę pietruszki wraz z solą i pieprzem dodać do warzyw. Makaron ugotować w wodzie z dodatkiem łyżeczki oleju.
Przygotować sos: z mąki i masła zrobić jasną zasmażkę, powoli wlewać zimne mleko. Gotować na małym ogniu, mieszając ok 10 minut. Następnie przyprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
Mozzarellę pokroić w kostkę, dodać do sosu, wymieszać.
Naczynie do zapiekania natłuścić, polać sosem. Na to położyć płat lasagni, część warzyw, polać sosem. Układać takie warstwy aż do wyczerpania składników. Posypać serem. Lasagnę wstawić do piekarnika nagrzanego i zapiekać ok 30 minut w 180 stopniach.
Tę potrawę można przygotować także z innym makaronem. Ja często robię tak z muszelkami.
Myślę, że każdemu smakoszowi makaronowych wynalazków posmakuje takie danie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za życzenia
mmmmm....uwielbiam :) pozdrawiam:)M.D.
OdpowiedzUsuńMonia, przyjedź to sobie zrobimy:)
OdpowiedzUsuńmmmm chyba namówię mamę i zrobimy w weekend :-) bo tak pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńTaką lasanię to bym zjadła, a nie taką, jaką ostatnio jadłam w pewnej gnieżnieńskiej restauracji. Samych cudownie smakujących potraw życzę Ci wtym roku!
OdpowiedzUsuńWięc zapraszam do Lublina ! dziękuję
OdpowiedzUsuńSmakowicie się czytało;-)
OdpowiedzUsuńU mnie takie rzeczy robi Ślubny, on uwielbia, ja tylko lubię. Dla mnie najsmaczniejszy jest makaron podsmażony z cukrem i masłem lub śmietaną;-)
A!! Ależ zgłodniałam na sam widok. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi że mogłam Was choć trochę zainspirować...drinki wymyśla Mój Przemek a ja tylko kosztuję ale wychodzi Mu to całkiem nieźle:-)
OdpowiedzUsuńBarbaro, u mnie ja uwielbiam robić i lubię jeść, zaś moje ślubne szczęście uwielbia jeść...i potem zmywa naczynia, bo lubi.
OdpowiedzUsuńPyszny widok!
OdpowiedzUsuńJa kupuję świeże płaty lasagne we włoskim sklepie.Są o wiele smaczniejsze.
Pozdrowienia!
@Dorota grunt to pomysłowość. Ja chyba zrobię oddzielną podstronę z drinkami. Jak na razie zbieram tylko zdjęcia tych co wyćwiczymy, może jutro wstawię te noworoczne. @Amber to Ci zazdroszczę, bo u mnie gotowców nie widziałam, gotuję sama.
OdpowiedzUsuńlubię lasanię z pomidorowym sosem, sos beszamelowy też lubię więc i ta pewnie bardzo by mi smakowała (gdyby tyko ktoś chciał ją dla mnie ugotować ;) )
OdpowiedzUsuńchętnie przygotuję :)
OdpowiedzUsuńGenialne danie! Wpraszam się na obiad!
OdpowiedzUsuńZ warzywkami ,leciutka ,mało kaloryczna ? To coś dla mnie i te kolory jeszcze bardzo zachęcające .Pycha .
OdpowiedzUsuńPoczekam na jakąś wielbicielkę lub wielbiciela warzywek i zrobię ,bo moje osobiste chlopaki ,to owszem ale z mięskiem to by zjedli .Pozdrawiam
Wow! Ale wieża! :)
OdpowiedzUsuń