Święta minęły, czas szybko biegnie.
Wycieczka udała się wspaniale. Potrzebna jest taka chwilka oddechu.
Po ucztach ostatnich dni zostało co nie co w lodówce i to warto wykorzystać w menu domowym. Każdy zmęczony już świątecznym jadłem i szuka się smaka na coś prostego i fajnego. Jak już wspominałam u mnie w domu pochłaniają wszystko co kluchowate, więc....
Dzis proponuję 2 potrawy z makaronu , a do tego słodki deser.
OMLET MAKARONOWY Z PARMEZANEM
- makaron wstążki lub świderki
- 6 jajek
- 2,5 łyżeczki soli
- szczypta białego pieprzu
- posiekana natka pietruszki
- puszka groszku zielonego (albo kukurydzy)
- posiekany szczypiorek
- ok 6 łyżek śmietany
- ok 6 łyżek mleka
- 4 łyżki masła
- olej
- ser żołty tarty (parmezan)
Gotujemy makaron w wodzie z solą i olejem. Jajka rozmącić z resztą soli, pieprzem, natką, szczypiorkiem, śmietaną i mlekiem. Na dużej patelni rozgrzać masło. Połowę odsączonego ugotowanego makaronu wrzucić na patelnię i smażyć na złoty kolor. Połowę masy jajecznej wlać na makaron, posypać parmezanem i groszkiem zielonym. Smażyć omlet ok 5 minut. Można przełożyć go po tym czasie do nagrzanego piekarnika by "doszedł" lub usmażyć przewracając na drugą stronę (ja sobie pomagam drugą patelnią). To samo robimy z drugą porcją makaronu i masy jajecznej. Wykładamy na talerz, ozdabiamy wedle uznania i życzę smacznego śniadanka !
Często w ten sposób wykorzystuję pozostały makaron z dnia poprzedniego. Można go urozmaicać wedle własnych fantazji.
Inny przepis to
MAKARON Z SOSEM MIĘSNYM "NA NIBY"
- Makaron rurki, piórka lub jakiś grubszy
- ok 1 kg cebuli
- oliwa lub smalec
- resztki wędliny z lodówki
- 2 pomidory
- bulion mięsny
- ser żółty tarty
Oczywiście gotujemy makaronik. Do głębszego rondla wlewamy 1/2 szklanki oleju lub dajemy smalec.Podsmażamy w tym pokrojoną w kostkę wędlinę. Obieramy cebulę i kroimy ją w półplasterki i dorzucamy ją do wędliny. Dodajemy pokrojone w kawałki nie za małe pomidory i dusimy chwilę dodając bulionu. Potem trzeba odparować. Uwaga-nie solimy bo bulion i wędlina już mają sól. Wykładamy nasz sos mięsny "na niby" na makaron, posypujemy tartym serem , przyozdabiamy listkiem bazylki i do dzieła! życzę smacznego!
A teraz czas na deserek
BANANY SMAŻONE W CIEŚCIE
- 15 dkg mąki
- 1/3 szklanki wina wytrawnego
- 2 białka
- szczypta soli
- 4 banany
- 2 łyżeczki soku cytrynowego
- 2 łyżeczki cukru pudru
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- olej do smażenia
Mąkę przesiać do miski i wymieszać z winem, ^ łyżkami wody i 1 łyżką oleju. Białka ubić z solą na sztywną pianę i dodać do ciasta. Odstawić na 30 minut pod przykryciem.
W garnku rozgrzać tłuszcz. Banany obrać , przekroić wzdłuż i jeszcze raz w poprzek. Pokropić sokiem z cytryny i posypac cukrem pudrem. Kawałki bananów nabijać na widelec, zanurzać w cieście i wkładać po 2-3 kawałki do gorącego oleju. Smażyć na złoty jasny kolor. Usmażone banany osączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku, przełożyć na talerz i przechowywać w lekko podgrzanym piekarniku aż usmażymy resztę. Cukier wymieszać z cynamonem i posypać nim usmażone banany.
Deser rewelacja, a jak jeszcze macie chęć polać sosem waniliowym...... szczyt rozkoszy dla podniebienia.
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM SERDECZNIE ZA ŻYCZENIA, ZA PAMIĘĆ, ZA PIĘKNE KARTKI
ŻYCZĘ WSZYSTKIM MIŁEGO I PEŁNEGO PYSZNYCH SMAKÓW DNIA.
POZDRAWIAM SERDECZNIE
Oczywiście ten pomysł dokładam do Bananowego Songu
ależ ciekawe pyszności
OdpowiedzUsuńThat's the way to feast in this festive cheer...very nice indeed.
OdpowiedzUsuńZ tymi banami, to coś podobnego robiłam, a cała reszta bardzo smakowicie wygląda! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTaki omlet to bym zjadła z radością, po świątecznej wyżerce:)
OdpowiedzUsuńto prawda u mnie po świętach wszyscy wolą proste dania :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń